Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Nazwa użytkownika: Hasło:
Strony: « 1 2   Do dołu

Autor Wątek: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić  (Przeczytany 14720 razy)

Sławek

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1330
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 21, 2013, 20:50:09 20:50 »

http://www.akwa.szczecin.pl/sprzedam/pokarmy-dla-krewetek/   ;D ;D ;D ;D ;D
Paweł kto szuka ten znajdzie  ;D ;D

Maćku ,cieszę się że tak z kreweciami jak ich apetytem wszystko jest OK  ;D
Teraz tylko czekać na młode,a masz samice z siodełkami więc nie powinno to trwać długo  ;)

Tym razem może troszkę o następnym składnikiu jakiego używam jako "podstawę" a jest nim kalafior i jego zielony brat brokuł.

Przy zakupie wszystkich warzyw musimy zwracać uwagę na ich "czystość" a najlepiej mieć je z własnego nie nawożonego ogródka  ;) ja kupuję jako zdrową żywność ale czy jest pewność na 100%? przynajmniej jeszcze się nie zawiodłem bo i zejść nie miałem po swoich pokarmach  ;D

Przy gotowaniu ,zwłaszcza kalafiora wszelkie nawozy można wyczuć  od razu,po prostu capieje w kuchni nawozami. Czysty kalafior i brokuł podczas gotowania pachnie.

Dobra ,ale teraz troszkę o tym co w nim jest i jak do przygotować aby podać  ;)

Kalafior zawiera bardzo dużo witaminy C, która niestety podczas obróbki termicznej w bardzo dużym stopniu jest tracona  :( zawiera również witaminy A , B1 , B2 , B6 , E i PP
Minerały to : sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny.
Praktycznie to samo można napisać o brokułach ,które również używam w zależności co w danym momencie jest świeższe i jest w sklepie.
Najlepiej było by podawać te warzywa w stanie surowym ale pamiętać należy by resztki wyjąć z akwarium a nie zostawiać bo nie zostały zjedzone,ja to robię po około 8-9 godzinach(czas pracy+dojazd do domu  ;))
Stosując oba te warzywa w pokarmach jako bazę tylko je obgotowuję przez około 5 min. ( oczywiście po włożeniu do wrzątku)
Odstawiam do ostygnięcia nie raz nawet w lodówce leżą do następnego dnia by odpłynęła z nich jak największa ilość wody,następnie traktuję to jak większość już wcześniej opisanych składników blenderem,tym razem nie na całkowitą papkę a jedynie nazwijmy to przetrącam na mniejsze kawałki  ;D wykorzystuję praktycznie wszystko,nawet tak zwane głąbie  ;D wcześniej obrane ze zdrewniałych ,zewnętrznych części.
To chyba tyle o tych smakołykach  ;)
Pozdrawiam Sławek
Zapisane
Nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów moich postów w całości i ich części na innych forach i platformach informacyjnych bez mojej zgody.

Sławek

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1330
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 27, 2013, 21:19:20 21:19 »

Chciał bym Wam jeszcze opisać następne składniki w moich pokarmach są one jako dodatki nie jako baza.

Jednym z nich jest por.
Ja tak jak większość składników jedynie obgotowuję pora, tak aby lekko zmiękł,trwa to około 5 minut,wkładany oczywiście na wrzątek.
Tak jak kalafiora lub brokuła odstawiam do ostygnięcia,może to być również jak w przypadku wcześniej wymienionych nawet cała noc  ;D
Po ostygnięciu lekko wyciskam i delikatnie traktuję blenderem tak aby były i włókniste kawałeczki ale nie za wielkie,bo później mogą być nie zjedzone przez krewetki i psuć wodę.
Może tylko na szybko co zawiera.
Witaminy,między innymi -  A1 , B1 , B2 , B6 ,  E , sporo witaminy C , zawiera również beta-karoten
Minerały - wapń , fosfor ,magnez , żelazo , sód , bardzo mała zawartość miedzi

Jak już wcześniej pisałem każde warzywo ma swój zapach więc przy zakupie pora też się w większej mierze tym kieruję ale również i wyglądem.Wybierając pora zwracajmy uwagę na liście zewnętrzne,powinny one być zielone i jak najmniej zwiędnięte,rezygnujmy z porów ze zbrązowiałymi liśćmi okrywowymi. często bywa tak że pory przetrzymywane są w chłodniach i na zewnątrz wyglądają pięknie ale po rozkrojeniu capieją i widać objawy gnicia , pod żadnym względem takiego pora ja nie używam.
Przed wsadzeniem do wrzątku rozdzielamy pojedynczo liście , ja praktycznie używam części białych,czyli dolnej części pora, tych od korzeni,płuczemy z ewentualnych drobin ziemi ( i takie pory się trafiają) czy zanieczyszczeń i do gara,późniejsze postępowanie opisałem już wyżej.
Pozdrawiam Sławek
Zapisane
Nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów moich postów w całości i ich części na innych forach i platformach informacyjnych bez mojej zgody.

Sławek

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1330
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 05, 2013, 20:34:22 20:34 »

Troszkę zaniedbałem wątek ale postaram się to nadrobić  ;D ;)
Tym razem następny dodatek a mianowicie seler.
Do pokarmów używam korzenia( bulwy) .
Postępuję z nim tak jak z innymi składnikami,aby szybciej zmiękł kroję na mniejsze kawałki.Po ostygnięciu również tylko lekko przetrącony.
Seler jest bogaty w składniki zawiera między innymi witaminy A , B kompleks , E , K , PP , i dwa razy więcej witaminy C jak cytryna,zawiera również kwas foliowy i beta-karoten.
Interesujące minerały jakie są w selerze to :wapń,cynk,potas, małe ilości żelaza , magnezu i najwięcej fosforu ze składników jakie ja używam (warzyw)
Seler oczyszcza organizm z toksyn,których niestety nie jesteśmy w stanie wyeliminować w 100% ze składników(zawsze gdzieś są) działa antystresowo i pobudza apetyt,pokarm ten ja podaję i polecam podczas aklimatyzacji krewetek nowo zakupionych .

Przy wyborze selera zwracajmy uwagę na (jak zwykle zapach  ;D ;) ) i świeżość ,którą bardzo łatwo stwierdzić naocznie,w dotyku powinien być twardy ,palce nie mogą wchodzić w selera,jeśli tak się będzie działo to po prostu jest on zgniły i niejednokrotnie po przekrojeniu śmierdzi zgnilizną.
Ja przed obgotowaniem obieram go i jak wcześniej wspomniałem kroję na mniejsze kawałki.

Pozdrawiam Sławek
Zapisane
Nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów moich postów w całości i ich części na innych forach i platformach informacyjnych bez mojej zgody.

Sławek

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1330
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 10, 2013, 21:58:47 21:58 »

Może troszkę o liściach ketapangu.
Wielu ludzi twierdzi że liście ketapangu są pokarmem dla krewetek,ja uważam że krewetki nie jedzą ich a żerują na pierwotniakach rozwijających się na liściach (jest to moja opinia)
Czemu tak twierdzę?
Wsadzając liście ketapangu do zbiorników praktycznie większość akwarystów już nie zwraca uwagi na to co się z nimi dzieje.
Jak wsadzicie następnego liścia popatrzcie ile czasu potrzeba aby zatonął ,woda i temperatura w znacznym stopniu przyśpiesza rozwój pierwotniaków na powierzchni liści,krewetki nie "siedzą" od razu na nich ,po zatonięciu też nie są od razu nimi zainteresowane , potrzeba kilku dni by krewetki zaczęły "tupać" po liściu a przebieranie łapkami nie znaczy że jedzą właśnie liścia.
Ktoś może powiedzieć że liść musi zmięknąć by krewetki mogły go zacząć konsumować,ale czym w takim razie jest zbierający się "syfek" pod resztkami,żyłkami,liścia?
Uważam że są to kawałki rozkładającego się liścia,które powstały w skutek działania bakterii i pierwotniaków.
Nie mniej liście ketapangu są pomocna w zbiorniku z krewetkami,stabilizują wodę ,delikatnie obniżają Ph,wprowadzamy za ich pośrednictwem garbniki i taniny( w niewielkim stopniu,ale to dobrze)no i chyba najważniejsze ,odkażają zbiornik z grzybów,używając ich systematycznie działamy zapobiegawczo nie zakłócając pracy ,życia zbiornika.
Liście kupowane nie zawsze są dobre  ??? pamiętać by należało że najlepsze są liście ,które samoczynnie odpadły,wiąże się to z mniejszą ilością wspomnianych wcześniej tanin i garbników.
Liście ,które zostały zerwane i dosuszane mają wiele większe ich zawartości i z tego powodu woda w zbiorniku ma niejednokrotnie bursztynowy kolor(bez mała czarne wody)
Od dłuższego czasu ja używam liści z roślin,które sam wyhodowałem i napiszę Wam że są one bardziej "delikatne" jak te kupne.
Pozdrawiam Sławek
Zapisane
Nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów moich postów w całości i ich części na innych forach i platformach informacyjnych bez mojej zgody.

krzysiutoja

  • Bardzo wygadany
  • ******
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 422
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 10, 2013, 22:16:05 22:16 »

Sławku i tu mam pytanko ja wrzucam suszone liście dębu szczerze to nie wiem czemu to robię wydaje mi się że bez sensu mam RC .Pytam bo karmienie bananem też mi się nie podobało zrezygnowałem a po czasie czytam Twój artykuł który mnie utwierdził  Fajną rzecz Robisz na tym forum pozdrawiam
Zapisane

Sławek

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1330
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 12, 2013, 20:24:19 20:24 »

Jak już Krzysiu poruszyłeś temat liści dębu to może troszkę o nich.
Liście dębu są "mocniejsze" od ketapangu,mają po prostu więcej kwasów humusowych i należało by postępować z nimi troszkę ostrożniej.
Może najpierw kiedy je zbierać ?
Jest wiele opisów i każdy z opisujących twierdzi ze jego sposób jest naj....
Uważam że suche liście powinno się zrywać po przymrozkach, tak, zrywać nie zbierać z ziemi ,wystarczy przemyśleć czemu tak a nie inaczej.
Liście ,które jeszcze nie wyschły mają bardzo dużo szkodliwych dla krewetek składników to tak w skrócie,dosuszając je ,składniki te krystalizują się a później rozpuszczają w zbiorniku i tragedia gotowa.
W liściach ,które wyschły na drzewie soki te odchodzą w zimie do korzeni (oczywiście nie jest możliwe by wszystkie) ale zmniejsza się w znacznym stopniu ich zawartość a mróz działa dodatkowo,likwidując spory grzybów i bakterii.
Zrywając liście musimy sprawdzać czy nie są one uszkodzone,czy wcześniej nie zaatakowały ich właśnie grzyby,czy nie ma na nich zgrubień pasożytniczych.
Na liściach zbieranych z ziemi często widać przebarwienia i dziury właśnie po infekcji grzybiczej,leżąc tworzą swoistą"pierzynkę"pod ,którą temperatura nie jest tak niska a bakterie i grzyby dalej sobie tam działają.
Pisząc tak na szybko,teraz jest bardzo dobry okres na zrywanie liści, tych pozostałych na dębach,oczywiście najlepiej daleko od miasta.
Jak przygotować liście do zbiornika.
Można je wkładać bezpośrednio do zbiornika,ale wtedy musimy dojść metodą prób i błędów co do ilości liści w zbiorniku,pamiętając że również zabarwiają wodę garbnikami,większa ich ilość może znacznie obniżyć Ph a liście przez dłuższy czas pływają po powierzchni.
Lepiej jest liście ( sprawdzoną już ilość) zalać wrzątkiem ,pozostawić to na kilka minut i dopiero włożyć do akwarium z krewetkami.
Podczas parzenia uwalnia się z liści spora część garbników,co widać po wywarze a same liści są delikatniejsze i znacznie szybciej toną,praktycznie "od ręki"
Parząc liście mamy większy komfort że nic nie wpakujemy do zbiornika.
Osobiście nie używam liści dębu w zbiornikach z krewetkami bo mam wystarczającą ilość liści ketapangu, a opis zrobiłem na podstawie przygotowywania liści do zbiorników z paletami i pielęgniczkami, co nie znaczy że nie leżą sobie one i nie są w razie W do wykorzystania  ;D tak zresztą jak szyszki olchy , o których później.
Wyżej napisany post jest w wielkim skrócie bo sam temat garbników i tanin to temat morze,ale myślę że napisałem go w miarę czytelnie i wystarczająca dla naszych potrzeb.
Pozdrawiam Sławek
Zapisane
Nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów moich postów w całości i ich części na innych forach i platformach informacyjnych bez mojej zgody.

krzysiutoja

  • Bardzo wygadany
  • ******
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 422
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 12, 2013, 21:59:23 21:59 »

Dziękuje i pozdrawiam
Zapisane

Sławek

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1330
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 18, 2013, 21:39:11 21:39 »

Kilka słów na temat szyszek olchy.
Tak jak ketapang czy liście dębu obniżają one Ph ,jest to w mniejszym i delikatniejszym stopniu jak wspomniane liście,mają one również właściwości dezynfekcyjne.Za ich pośrednictwem wprowadzamy także garbniki i kwasy humusowe lecz chcąc "przegiąć" z nimi musieli byśmy włożyć znaczną ich ilość do zbiornika.
Kiedy i jak je pozyskiwać?
Szyszki należy zbierać po przemarznięciu,w przeciwieństwie do liści dębu zbieramy szyszki ,które opadły z drzewa,pod żadnym względem nie zrywamy szyszek z drzew mimo że wyglądają na suche.
Jak ja postępuję z zebranymi szyszkami.
Czekam sobie aż ewentualny śnieg stopnieje(nie chce mi się grzebać pod śniegiem  ;D)zbieram szyszki leżące na ziemi,niejednokrotnie są one na gałązkach po kilka sztuk i są wilgotnawe.
Takie szyszki po przyniesieniu do domu rozdzielam od gałązek i delikatnie płuczę w letniej wodzie z resztek ziemi i błotka,robię to dwukrotnie,raz w misce a następnie na sicie pod bieżącą wodą.
Wypłukane szyszki wkładam luźno do otwartego pojemnika i stawiam na grzejnik do całkowitego wyschnięcia.
Podczas suszenia szyszki otwierają się i w ten sposób pozbywamy się nasion ,w których jest skumulowana spora ilość tanin.
Po takich zabiegach szyszki nadają się już do zbiornika i w zależności co chcemy osiągnąć używamy odpowiednią ich ilość.
Nie można napisać że na zbiornik np.30l należy użyć tylu a tylu szyszek czy liści,wszystko zależne jest od wielu czynników takich jak choć by nawet woda w kranie czy chęć uzyskania odpowiednich parametrów czy zabarwienia wody w zbiorniku,ilość musimy określić sami bawiąc się testami.
Z szyszek tak jak z liści dębu możemy zrobić wywar,ale używając go pamiętajmy że jest to koncentrat i lepiej jest poświęcić kilka dni na stopniowe dolewanie wywaru jak dolać raz i przesadzić,po każdym dolaniu kilku kropli i wymieszaniu się wody sprawdzajmy testami parametry.
Wywar możemy dodawać do podmian,ale również należy to kontrolować testami bo po jakieś czasie(kilku podmianach) parametry mogą ulec zmianie.
Dobrze wysuszone szyszki można przechowywać przez dłuższy czas w woreczkach płóciennych czy szczelnie zamkniętych pojemnikach,nie tracą one swoich właściwości.

Pozdrawiam Sławek
Zapisane
Nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów moich postów w całości i ich części na innych forach i platformach informacyjnych bez mojej zgody.

bomadaad

  • Nowy
  • *
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 3
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #23 dnia: Kwiecień 07, 2013, 14:23:36 14:23 »

Coś Sławek dawno nie pisał  :( a to moja ulubiona lektura  :'(
Zapisane

Sławek

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 1330
Odp: Dieta dla krewetek- co można by nie zaszkodzić
« Odpowiedź #24 dnia: Kwiecień 07, 2013, 17:48:01 17:48 »

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko przeprosić,niestety teraz mam coś innego na głowie ,ale ciąg dalszy nastąpi.
Zapisane
Nie wyrażam zgody na kopiowanie tekstów moich postów w całości i ich części na innych forach i platformach informacyjnych bez mojej zgody.
Strony: « 1 2   Do góry