Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Nazwa użytkownika: Hasło:
Strony: 1   Do dołu

Autor Wątek: Jak się obchodzić z ludwigią?  (Przeczytany 7764 razy)

Babiszonek

  • Rozgadany
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
Jak się obchodzić z ludwigią?
« dnia: Kwiecień 11, 2013, 17:14:54 17:14 »

Mimo iż od dawna znam świętą zasadę: "nigdy nie ufaj sprzedawcy w sklepie zoologicznym", to jednak popełniłam błąd i zaufałam. Do świeżo zakładanego zbiornika kupiłam dwa rodzaje ludwigii- palustris i repens. Akwarium ma być docelowo dla bojownika, dlatego woda jest w nim ciepła 25-26*C. Ludwigia miała doczepioną gustowną karteczkę, że toleruje temperatury w przedziale 22-27*C. Poza tym, jako totalnie zielony nowicjusz prosiłam o krzaczory łatwe w uprawie. Uśmiechnięta ekspedientka zapewniła, że roślina jest mało wymagająca. Teraz czytam na stronach akwarystycznych (na przykład tu: http://www.superakwarium.pl/ludwigia-repens-id482.html), że ludwigia potrzebuje chłodniejszej wody, intensywnego nawożenia i sadzenia na mieszance ziemi z gliną... Czy ktoś z Was wie, jak to faktycznie jest z tą rośliną? Nie chcę jej wykończyć, ale bawić się jakoś przesadnie z nawozami też nie mam ochoty. Będę wdzięczna za rady :)
Zapisane
Keep smiling :)

deviles

  • Ogromna gaduła
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 199
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 12, 2013, 12:28:45 12:28 »

Niestety ale większość roślin sprzedawanych w zoologach są to rośliny sztucznie pędzone (tak jak wczesne Pomidory). Dawany jest max oświetlenie + max nawozy + odpowiednie paramatry wody (temp,Ph,twardość) i wtedy producent roślin osiąga max przyrosty a w końcu i zyski. Dlatego raczej polecam nabywanie roslin pochodzących z normalnych akwariów tj. od amatorów a nie profesjonalistów. Lokalne giełdy czy też wymiana wzajemna. W tej sytuacji nie masz wyjścia bo priorytetem są dla Ciebie ryby (jest to oczywiste) i pod ich kątem musisz zorganizować sobie akwarium. Jak przeżyja to dobrze a jak nie no to masz nauczę na przyszłość (mam nadzieję że nie kosztowną).Niestety także i ja czasem popełniam ten błąd bo chcę kupić piękną roślinkę w sklepie (bez glonów) a potem z bólem serca (i kieszeni) patrzę jak mi marnieje w akwarium.
Zapisane

korzenioland

  • Bardzo wygadany
  • ******
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 380
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 12, 2013, 12:51:47 12:51 »

Kiedyś miałem to samo z różnymi roślinami. Od kiedy nie kupuję w sklepach, mam spokój :)
Zapisane

Babiszonek

  • Rozgadany
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 12, 2013, 16:52:56 16:52 »

Macie rację, miałam wziąć roślinki od chłopaków z forum, ale wpadłam do Polski na kilka dni i nie miałam kiedy tego zrobić (w każdym razie jestem im wdzięczna za dobre chęci :) ). Tu w okolicy żadnych akwarystów nie mam (norweska wiocha na końcu świata), więc pozostają mi tylko sklepy. Mam nadzieję, że chociaż rogatek, gałęzatka i moczarka mi pożyją...
Zapisane
Keep smiling :)

deviles

  • Ogromna gaduła
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 199
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 12, 2013, 17:32:31 17:32 »

Są to moje ulubione roślinki. Kiedyś nawet wziąłem do akwarium roślinki ze strumyka lub jeziorka. W Norwegii są b.czyste wody może warto spróbować choć istnieje ryzyko infekcji.
Zapisane

Babiszonek

  • Rozgadany
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 12, 2013, 18:26:31 18:26 »

Jak na razie wszystkie jeziora są jeszcze skute lodem, ale może i rada jest dobra? Wody są czyściutkie, boję się tylko ewentualnych pasożytów... Są jakieś sposoby, żeby je wyeliminować? I czy takie zielsko z zimnego jeziora wytrzyma całoroczne wysokie temperatury w akwarium? Zadaje mi się, że przeszłoby to jakoś w welonarium, ale nie u bojownika...
Zapisane
Keep smiling :)

zulix

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 910
  • Chemik japoński ("jako taki")
    • Podkarpackie forum akwarystyczne
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 23, 2013, 20:30:40 20:30 »

Mimo iż od dawna znam świętą zasadę: "nigdy nie ufaj sprzedawcy w sklepie zoologicznym"
Ciekawa zasada, ale sprawdza się tak samo jak niektóre porady na forach.
Cytuj
Ludwigia miała doczepioną gustowną karteczkę, że toleruje temperatury w przedziale 22-27*C.
i toleruje. W trakcie letnich upałów przetrzymała nawet jakiś czas powyżej 30.
Cytuj
Poza tym, jako totalnie zielony nowicjusz prosiłam o krzaczory łatwe w uprawie. Uśmiechnięta ekspedientka zapewniła, że roślina jest mało wymagająca.
i miała rację. Dla mnie jest to jedna z łatwiejszych roślin (nie mówię, że zupełnie bezproblemowa, ale poziom problemów jest rzędu moczarki).
Cytuj
Teraz czytam ............... że ludwigia potrzebuje chłodniejszej wody, intensywnego nawożenia i sadzenia na mieszance ziemi z gliną...
My też potrzebujemy słońca, miłej pogody, super jedzenia, towarzystwa... Nie znaczy to, że jak czegoś takiego nam zabraknie to padamy jak muchy :P

======
Ze sklepami jest zwykle 1 problem, że mają większość roślin z upraw szklarniowych stąd często rośliny (lub ich części) giną zanim przestawią się do środowiska podwodnego.
Zapisane
Podkarpackie Forum Akwarystyczne

Zwykle wiem co mówię więc wiem ....., że mogę się mylić.

Babiszonek

  • Rozgadany
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 24, 2013, 13:20:08 13:20 »

Zulix, dziękuję za odpowiedź :) Może troszkę ona zgryźliwa, ale zawsze odpowiedź ;) Jak sam napisałeś, ludwigia "przetrzymała" wyższe temperatury. O tym właśnie czytałam: że może ona wytrzymać w cieplejszej wodzie, ale bez okresowych ochłodzeń po jakimś czasie zmarnieje. A ja wątpię, żeby bojownik jakoś bardzo się cieszył, jeśli zafunduję mu takie ochłodzenie ;) Pytając w zoologu o roślinę łatwą w uprawie, miałam na myśli taką, której nie trzeba traktować gazem. Rogatek, moczarka, anubiasy i żabińce żyją mi bez CO2, a ludwigia podobno potrzebuje regularnego nawożenia nim. Póki co roślinę posadziłam na zwykłej glebie doniczkowej, nie nawożę i żyje. Ale skoro Ty masz większe doświadczenie, to doradź- Twoim zdaniem trzeba ją nawozić CO2, czy nie? I może potrafisz mi odpowiedzieć na powyższe pytania o rośliny z jeziora?
Pozdrawiam :)
Zapisane
Keep smiling :)

zulix

  • Administrator
  • Bardzo wygadany
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 910
  • Chemik japoński ("jako taki")
    • Podkarpackie forum akwarystyczne
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 24, 2013, 18:33:57 18:33 »

Co do roślin "z jeziora" to bez znajomości gatunków na prawdę jest trudno coś powiedzieć. Jest sporo gatunków "kosmopolitycznych", które są w całej prawie Europie, ba, nawet niektóre są częste na Świecie. Przykładowo rogatek jest powszechny. Z krajowych roślin które hodowałem w domu w czasach PRL-u (a więc nie było wtedy mowy o CO2, dobrym świetle, podłożu a często nawet o grzałce :P) to był wywłócznik (oba krajowe gatunki), strzałka wodna, rdestnica kędzierzawa, moczarka kanadyjska. Myślę, że te gatunki są powszechne i na północy Europy. Większość roślinek w klimacie "naszym" zamiera w zimie i odradza się na wiosnę. Stąd czasem trudno je utrzymać. Szczególnie trudno jest zmienić warunki, np. poprzez znaczące podwyższenie temperatury. Nie sama temperatura jest tu kłopotem, ale nagła jej zmiana, powiedzmy z tych 10 w zimnych jeziorkach do 25 w akwarium. Wiadomo, że dana populacja może też być przyzwyczajona przez setki lat do zimniejszej wody i bardzo powoli się będzie przestawiać na cieplejsze warunki.

Co do Ludwigii to oczywiście są i gatunki Ludwigii delikatne, wrażliwe a nawet trudne w uprawie. Ludwigia repens do nich nie należy. Utrzymywałem ją w akwariach w dzieciństwie nie wiedząc, że istnieje coś takiego jak CO2 (wtedy mało kto wiedział). Co do podłoża to też nie jest tak do końca, że musi mieć żyzne. Gdy jest żyzne to roślina lepiej żyje, ale nie znaczy, że w innych warunkach zdechnie. Gdy podłoże typu płukany żwir jest już zamulone to wystarczy. Gdy podłoże jest jałowe, ryb jest mało, nie nawozi się to roślina "szuka" nawozów i zaczyna produkować znaczącą liczbę korzeni - wygląda to nieestetycznie.

Co do warunków to dalej się upieram, że mogą być typu "początkującego akwarysty":
- parametry wody: twardość, pH - w zasadzie dowolne,
- temperatura: długotrwale do 27, okresowo 30 i więcej (np. na wakacjach więc jest to mierzenie w tygodniach). Nie wymaga schładzania okresowego, U mnie temperatura minimalna to 25 C a w lecie to wiadomo... :( - roślinę (w sensie egzemplarza pierwotnego mam od 4 lat (tylko ciąłem i przez to "odświeżałem"),
- podłoże dowolne (oczywiście lepiej rośnie na obfitym - zalecam zwykłą ziemię),
- nawożenie CO2 - zbędne, toleruje "węgiel w płynie" ale też jest on zbędny,
- nawożenie minerałami: zwykle zbędne - wystarczy to co idzie z pokarmem dla ryb,
- oświetlenie: w moim akwarium typu LT (na ziemi, bez nawożenia itd.) miałem 60 W na 200 l (standardowa pokrywa) i roślina egzystowała. Gdy zmieniłem świetlówki na roślinne (Osram Fluora) o tej samej mocy to roślina rosła pięknie, rozkrzewiała się i wybarwiała. Przypomnę, że im większe światło tym zwiększa się zapotrzebowanie roślin na CO2 i minerały, stąd czasem nie warto za bardzo iść w światło - później trzeba dawać więcej i więcej... przykładowo teraz mam 1,2 Wata na litr i jak jest jakaś awaria CO2 to nawet najprostsze rośliny chorują.

Ludwigia nie lubi jednak zaciemnienia więc tam gdzie nie będzie padać światło to liście odpadną jak i "zgnitej wody" - podmianki są niestety obowiązkowe.
Mój kolega, któremu dałem roślinkę utrzymywał ją na grubych kamieniach (1-2 cm) przy zwykłej żarówce.
Zapisane
Podkarpackie Forum Akwarystyczne

Zwykle wiem co mówię więc wiem ....., że mogę się mylić.

Babiszonek

  • Rozgadany
  • ***
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 33
Odp: Jak się obchodzić z ludwigią?
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 24, 2013, 19:57:35 19:57 »

Dziękuję, myślę, że Twoja odpowiedź jest wyczerpująca :)
Zapisane
Keep smiling :)
Strony: 1   Do góry