Kasiu no dobrze ale skąd osoba nie znająca danego małżeństwa może wiedzieć na czym polega problem?
Ja się będę upierać przy swoim.Poradnia małżeńska,wspólne wizyty u psychologa owszem ale nie kilka godzinek pół żartem pół serio
Moniko, tutaj w tym szkoleniu nie chodzi o to by ratować małżeństwo i analizowac ich problemy, ale o to, by zrozumieć drugą połówkę, podejść do tego tematu z humorem, tak jak napisałas "pół żartem pół serio" ( bynajmniej ja tak rozumiem zamierzenie tego kursu ).
Takim typowym ratowaniem małżeństwa zajmuje się psycholog, tu się zgadzam z Tobą - i zapewne sesje terapeutyczne u niego trwają o wiele dłużej i przebiegają w trochę inny sposób.
Dochodzę do wniosku, że skoro są organizowane tego typu kursy, skoro szkoli się ludzi w tym kierunku, by pomagali innym zrozumieć drugiego człowieka - widocznie jest popyt na tego typu usługi i nie powinniśmy w żaden sposób krytykować tych kursów. PO co z góry zakładać, że to bzdura, że to nie pomaga itp? najlepiej jest spróbować i potem się wypowiedzieć czy to rzeczywiście strata czasu/pieniędzy czy też nie.