dziękuję Brazylia za konstruktywna krytykę. o gustach nie bedziemy dyskutować bo tego zwyczajowo sie nie robi- jednym sie podoba matka, drugim córka
.
By dopełnić Twoje zniesmaczenie dodam że jeszcze w tym zbiorniku mam:
Erpetoichthys calabaricus ( trzciniak- 2 szt)- występowanie Kamerun
Corydoras aeneus (kirysek spiżowy 2 szt)- występowanie Wenezuela
Gyrinocheilus aymonieri ( glonojad syjamski 4 szt)- występowanie Tajlandia
Crossocheilus siamensis (kosiarka 1 szt)- występowanie Syjam
w/w rybki (prócz trzciniaków- one są dla fraidy - ależ nieprofesjonalnie) pomagają mi utrzymać zbiornik ten, jak i poprzednie, w "czystości".
aaaa, zapomniałbym, ostatnio kupiłem jeszcze Haplochromis obliquidens johnstoni z jeziora Wiktorii
.
reasumując, piszac Malawi, Tanganika- mialem na mysli pięlęgnice z rejonu wielkich jezior Afrykańskich ( przepraszam za zbyt wielki skrót myślowy)
.
jeżeli kogoś uraziłem słowem 'zbieractwo' miałem na myśli rybki dostępne praktycznie w każdym sklepie zoologicznym, a jak wszyscy chyba wiemy pielęgnicowaty te czy inne nie są ogólnodostępne, jeżeli już to pod nazwa -Pyszczak 8zł ( to mnie najbardziej bawi z tych sklepikach )
wracając to mojego "zbieractwa" w obecnym składzie dochowałem się 3 pokolenia pyszczaków Yellow, jednego Aulonocara blue redneck,
oj, cholerka, zapomniałbym jeszcze o moim samcu "alpha"-
( Brazylia, trzymaj się stołka
) Akara pomarańczowopłetwa (występowanie Ekwador) 1+3 - tarło się zaczęło.
chyba muszę zmienić treść tematu. zakładając ten temat nie chciałem dyskutować na temat mieszkańców, lecz pokazać ( może komuś coś wpadnie do głowy i podpowie lub użyje moich rozwiązań technicznych) jak rozwiązałem problemy zasilania w świeżą wodę, odbiór starej, oraz filtrację, budowę naturalnego tła ( spełnia świetną rolę jako kryjówki dla "dupelków" ( tak moja kobitka nazywa młode wyklute-wyplute
)
pozdrowienia