Zachodniopomorskie Forum Akwarystyczne
Zachodniopomorskie Forum Akwarystyczne => Zwierzęta w akwarium => Ryby => Wątek zaczęty przez: lukaso2504 w Grudzień 05, 2010, 12:39:17 12:39
-
Zastanawiam się jak przewieźć ryby ze Szczecina do domu (godzina jazdy pociągiem). Zwierzaki w workach, a worki w kartonie ze ścianami obłożonymi styropianem (5cm i 3cm), może wolną przestrzeń wypełnić jeszcze watą.
Tylko czy różnica 25-30stopni nie zrobi z ryb mrożonek?? Może ewentualnie do kartonu wpakować butelkę z ciepłą wodą, albo termos ;)
Może macie jakieś doświadczenie w tym?? ;D
-
Zrobiłem mały test.
Do boksu wsadziłem woreczek z wodą. Boks wystawiłem na dwór na wiatr i temperaturę 0stopni. Po 1,5 w boksie było 10stopni, a woda w worku miała 19stopni. Oczekiwałem, że temperatura wody będzie niższa.
-
Boks warto wyłożyć też najzwyklejszą gazetą. Sprawdzone przy transporcie krewetek, miały ciepło :)
-
Pożyczyć CI steroboks? do srodka wkładasz szklaną butelkę z gorącą wodą i całość obkładasz gazetami - nie powinno się wychołodzić a w pociągu przecież i tak przeważnie jest ciepło
-
Dzięki, ale powiedzmy, że sobie skonstruowałem styroboks ;)
-
Post zostal usuniety na prosbe jego autora. Wiecej informacji znajduje sie watku na forum pod adresem http://www.akwa.szczecin.pl/index.php?topic=49907
-
Weź ten ... Twojej produkcji styroboks - i nic im przez godzinę nie bedzie !
Polska kolej jaka jest taka jest ale temperatura w pociągach jest wmiare do wytrzymania ;)
-
Zrob tak jak napisal Alai , lecz zamiast szklanej proponuje butelke plastikowa wype;niona goraca woda czyli ok 50-70 stopni.
Dwa lata temu wiozlem dyskowce w izoboksach DIY czyli kartony i steropian na sciankach , dnie i wieczko , paczki jechaly 18 godzin w temperaturze okolo 10 oC i nic sie nie stalo a spadek temperatury byl na poziomie 6 stopni.
-
Wysyłałam ostatnio krewetki i heleny i worek z wodą owijałam kocem termicznym (taki z apteczki, myślę że do kupienia w aptece) i znając naszą pocztę doszły całe i zdrowe.
Dostałam ostatnio przesyłkę z simoni simoni i gość który wysłał obłożył worek tylko gazetami i niestety :( tylko 3 sztuki przeżyły i to cudem, bo były zamrożone.
-
... ze Szczecina do domu (godzina jazdy pociągiem)...
Myślę że godzina jazdy pociągiem to nie to samo co 18 godzin w przedziale transportowym ciężarówki i nie transport pocztą !
-
... ze Szczecina do domu (godzina jazdy pociągiem)...
Myślę że godzina jazdy pociągiem to nie to samo co 18 godzin w przedziale transportowym ciężarówki i nie transport pocztą !
Dokładnie, przesyłki pocztą odpadają. Polecam przesyłkę konduktorską jeśli ktoś będzie chciał coś kupić ( o ile jest taka mozliwość na trasie ). Ze swojego doświadczenia - zamawialiśmy palety z W-wy, przyjechały w ciepłym przedziale u konduktora, nic ich nie wytrzęsło, 6 godzin i ryby były na miejscu.
-
Post zostal usuniety na prosbe jego autora. Wiecej informacji znajduje sie watku na forum pod adresem http://www.akwa.szczecin.pl/index.php?topic=49907
-
Nic się nie martw moje też z Katowic jechały i w zimę
A jeszcze poszedł prykas ze ryby mają Ci wysłać jak z obrazka ;)
-
No to ryby trafiły bezpiecznie do akwarium po 5godzinej wycieczce. W boksie utrzymywała się temperatura 22-23stopni, więc chyba butelka z ciepłą wodą, dobrze się sprawdziła. Wcześniej w miarę testów, włożyłem butelkę z gorącą wodą do boksu, to po 2h temperatura w boksie podniosła się z 20stopni do 43.
Mogę powiedzieć, że ten psędu styroboks spełnił pokładaną w nim nadzieję.
-
A co z tlenem w worku? Ryby się nie duszą 6 godzin bez dostępu powietrza?
-
Z reguły daje się 1/3 wody a 2/3 powietrza. Na dłuższych dystansach woreczek napełnia się tlenem.
-
Ale ktoś pisał o przesyłkach kondukturskich. Wątpię, żeby konduktorowi chciało się cokolwiek z rybką w worku robić.
-
Ale ktoś pisał o przesyłkach kondukturskich. Wątpię, żeby konduktorowi chciało się cokolwiek z rybką w worku robić.
Nie rozumiem do czego odnosi sie twoja wypowiedz.Konduktor nic nie robi z przesylka i nic nie powinnien robic, bo dostaje zamkniety syrobox z rybami w srodku i ma je tylko dowiesc pociagiem z punktu A do B.Ryby sa juz zapakowane przez nadawce, i tak jak mowi zulix w worku jest tlen.Niektorzy daja tez tabletki tlenowe.
-
Niestety nawet w pociągach szybkobieżnych (jakich u nas nie ma) woda cały czas "chlupie" w worku i się natlenia. Nie ma powodu do obaw. Większość ryb do 12 godzin wytrzyma w worku tylko z powietrzem chyba, że ktoś wpakował tam je jak śledzie. Jak chłopaki jadą ze sklepu na giełdę do Łodzi to mają pakowane po 100 szt. ryb w workach i są w stanie dowieźć te 5-6 godzin do nas jeszcze żywe. A jak trzeba to tlen i można przewozić ryby od importera w Azji :P (oczywiście samolotem a nie statkiem).
-
Post zostal usuniety na prosbe jego autora. Wiecej informacji znajduje sie watku na forum pod adresem http://www.akwa.szczecin.pl/index.php?topic=49907
-
To już będę spokojny.
Kiedyś, kiedyś (z 15 lat temu) sprzedawca w sklepie mi powiedział, że nie dowiozę rybek samochodem 200 km, bo po godzinie w worku się uduszą...
No i jak widać za bardzo mu uwierzyłem ;)
-
To już będę spokojny.
Kiedyś, kiedyś (z 15 lat temu) sprzedawca w sklepie mi powiedział, że nie dowiozę rybek samochodem 200 km, bo po godzinie w worku się uduszą...
No i jak widać za bardzo mu uwierzyłem ;)
To pewnie pani Zosia z zoologa ;D ;D ;D A tak na serio to bez problemu w worku z wodą wytrzymają 8godzin ;)
-
Z tego co gdzieś wyczytałem, to nawet do 48 godzin odpowiednio przygotowane ryby mogą wytrzymać w worku
-
Kiedyś, kiedyś (z 15 lat temu) sprzedawca w sklepie mi powiedział, że nie dowiozę rybek samochodem 200 km, bo po godzinie w worku się uduszą...
Czasem sprzedawcy tak mówią bo znają "debilizm" ludzi. Ile to już było informacji o tym, że ktoś ugotował psa w aucie. Czasem ludzie wrzucają worek do auta i zapominają o elementarnych rzeczach takich jak zabezpieczenie ryb przed chłodem ale i przed upałem. A wiadomo, że np. w lecie po wyjściu "na kawę" na BP możemy już wrócić do auta co ma temperaturę 40 C. To już rybom nie dają szansy. Prawdę mówiąc lepiej ryby wystudzić (więcej się rozpuszcza tlenu w wodzie) niż przegrzać.
A propos tych 15 lat to ja powiem, że jakieś 25 lat temu jako gówniarz pojechałem do W-wy (8 godzin pociągiem) i w litrowym słoiku przywiozłem ze 20 pawików moskiewskich. Tylko 2 sztuki nie dotrwały. Było to w zimie (-20C) a jechałem pociągiem. Słoik stawiałem na grzejniku a palcem napowietrzałem wodę :) Takie czasy też były...
-
jak ja jechałem ze stolicy z rybami to otwierałem worek i napełniałem powietrzem...lekkie trzęsienie wody i pod kurtkę... w sumie tak dwa razy napowietrzałem wodę.
Wszystkie przeżyły ...:)
-
w litrowym słoiku przywiozłem ze 20 pawików moskiewskich. Tylko 2 sztuki nie dotrwały. Było to w zimie (-20C) a jechałem pociągiem. Słoik stawiałem na grzejniku a palcem napowietrzałem wodę :) Takie czasy też były...
Jak to rybki moskiewskie to odporne na mrozy. Co to za rybki, nie widziałem jeszcze. Myślałem, że pawiki to gołębie.
Ważne też by przed transportem trochę przegłodzić ryki. Żadnego jedzenia i picia.