Witam.
Podmiana niedziela- ok 13L, wypławków brak, filtr mi czymś znów strasznie zawaliło... ok 5szt krewetek zeszło (tyle wyłowiłem).
Podmiana wtorek- ok 10L, wypławków brak, kolejne trupki krewetek plus do tego 4sztuki B. brigittae.
Dziś po powrocie z pracy kolejne 3 rybki zdechnięte plus 2 krewetki... Czemu? Kij wie. Nie chcę pisać, że przez no planarię bo nie wiem. Fakt, że te dwie sprawy się zgrywają. Brak filtracji (zaklejony "kisielem" filtr) przez może 3-5 h? Nie wiem. Zdarzało się brak prądu przez 7-8 h i zgonów nie było. Rybki obecnie straciły kolory i sie chowają. Krewetki też strasznie otępiałe. Chyba życie przerzucę do drugiego szkiełka i restarcik, zwłaszcza, że pojawił się jakiś dziwny nalot na podłożu. Normalnie masakra. Nie chce mi się już ratować obecnego szkiełka.
Aha, wielkie dzięki za rady jakie otrzymałem
wiedziałem, że można na Was liczyć...