Rogatek jest chyba najbardziej wrażliwy a "chemię" spośród roślin jakie znam. Dawka mfc w zbiorniku w którym rósł od lat wykończyła go momentalnie. Zdobyłem nowe sadzonki, ale dla pewności chciałem go odkazić. Dawka nadmanganianu potasu, którą zwykle stosuję a nie jest szkodliwa dla zwierząt i innych roślin również wykończyła rogatka. Podobnie próby odkażenia w roztworze soli.
Rogatek jest rośliną kosmopolityczną i rośnie w krańcowo różnych warunkach na dużej części Świata. Potrafi wytrzymać wysokie jak i krańcowo niskie temperatury (w Polsce np. zimuje). U mnie wielokrotnie była powyżej 30 C. Jak każda roślina do zmian musi się przygotować i potrafi zginąć w dobrych warunkach jeżeli nastąpi gwałtowny skok parametrów. Nie stwierdziłem aby sadzenie rogatka mu szkodziło. W końcu jego korzenie nie spełniają żadnej funkcji poza utrzymaniem się w podłożu. Czasem nawet przyciskałem gałązkę kamieniem i to wystarczyło.
Co do problemu to:
- rogatek preferuje raczej twardą, zasadową wodę, ale nie lubi gwałtownych zmian parametrów wody.
- potrzebuje dużo azotu co przy małej obsadzie zwierzęcej nie zawsze jest zapewnione.
- przy obfitym świetle zmienia kolor z zielonego na żółty, czasem brązowawy a nawet brunatny. Zmienia się (na niekorzyść) wygląd.
- niektóre rośliny wydzielają substancje hamujące wzrost innych (allelopatia) i czasem zasadzenie pewnych roślin powoduje zamieranie innych.
Najbardziej mi pasuje kombinacja wariantu 2 i 3 w opisie kolegi, ale szacunkowo bo nie znam dokładnie co tam jest i co tam było robione.