Drukuj

[Maras]

Witam, jestem na etapie doboru oświetlenia do małego roślinno-mchowego sowicie nawożonego zbiornika o wymiarach szczegółowo mi jeszcze nieznanych. Będzie to 40-50/25/25 zależnie właśnie od oświetlenia które wybiorę. Z LEDów zrezygnowałem, bo nie chce mi się bawić w chłodzenie tego całego interesu.

Stanęło na świetlówkach i tu jest problem. Przelicznik W/l jest niedokładny, a część producentów nie podaje nawet sprawności w lumenach.

Mój plan przewiduje 31l lub 25l brutto. Myślałem o wstawieniu dwóch (jedną dla roślin i jedną dla oka) świetlówek t5 po 8W jednak wybór spośród tak małej mocy nie jest zbyt duży... Bankowo znajdzie się w tym zestawie Philips Aquarelle 8W 10000K. Problem tkwi w drugiej świetlówce. W tej mocy nie wybierze się ani philipsa 865, ani 965, ani tym bardziej philipsa aquasky.

Proszę spojrzeć na zieleń.

http://www.youtube.com/watch?v=21jjYshb-X4
http://www.youtube.com/watch?v=2NqTQKxBNNs

Żeby uzyskać efekt aquarelle + aquasky musiałbym kupić dwie świetlówki t8 15W, jednak to wiązało by się z ogromną mocą jak na ten litraż. Znacie relację pomiędzy wydajności pomiędzy t5, a t8? Czy to nie będzie za wiele? Jestem w stanie powiększyć jeszcze nieznacznie zbiornik, jednak do jakiego litrażu ?

Może macie jakieś alternatywy dla tego zestawienia?

Pozdrawiam,
Marek.

[adriaco]

Przy malych akwariach a w szczegolnosci cubach przelicznik w/l nie ma wiekszego zastosowania , wiec dwie swietlowki 15w nie powinny narobic balaganu pod warunkiem prawidlowego prowadzenia akwarium i odpowiedniego nawozenia.
Odnosnie wyzszosci swietlowek T5 nad T8 zdania sa podzielone moim zdaniem jedyna roznica jest wielkosc swietlowek.

[Grzechu72]

Zawsze można zwiększyć odległość miedzy świetlówkami a akwarium.

[Maras]

Oświeciłeś mnie Grzesiek niczym świetlówka

Świetny pomysł!

Jak będzie za jasno, to podniose!

[Grzechu72]

Bo tak to już w życiu jest, że człowiek kombinuje jak Kalki koń pod górę*, a rozwiązanie jest banalnie proste.


* Kalka, to stary piekarz z Wałcza. Miał konia, który musiał nieźle się nakombinować, żeby pociągnąć wóz z mąką pod górę, po drodze z "kocich łbów". Podobno jak kiedyś zjeżdżał z góry, poślizgnął się i przejechał na zadzie 200 metrów, pchany przez wóz. Tak mówią starzy Wałczanie.