Wyglądem przypomina wypławka.
Walkę można podjąć na dwa sposoby:
"... najstarszych metod należy mechaniczne usuwanie szkodników, uprzednio znęconych mięsem.
Do tego celu bierze się około 1 dkg. mielonego mięsa wołowego i wkłada do kawałka gazy opatrunkowej. Całość zawiązuje się nitką i taki woreczek z przynętą wrzuca się do akwarium, bacząc, by koniec nitki wystawał nad górną ramą zbiornika. Sam woreczek powinien dotykać podłoża akwarium, a usytuowany być powinien w najciemniejszym kącie, a więc przypuszczalnie tam, gdzie najwięcej gromadzi się wypławków. Przynęta musi pozostać na całą noc. W ciemnościach rozpoczyna się zwykle pochód robaków w kierunku mięsa. Robaki posługują się tu zmysłem powonienia. Trafiają nieomylnie. Po pewnym czasie woreczek pokryty jest śluzowatą warstwą wypławków. W takim momencie trzeba przynętę wyciągnąć za wystającą z wody nitkę, a następnie zanurzyć na moment w gorącej wodzie, dla zabicia zebranych wypławków. Po tym zabiegu woreczek wkłada się ponownie do akwarium, powtarzając czynność wielokrotnie."
Jest też metoda chemiczna, ale wtedy trzeba i tak zrestartować akwarium w celu usunięcia chemii.
Ponad to literatura podaje, że po około 8 tygodniach mogą pojawić się na nowo rozwijając się z jaj które przetrwały :/