To ja zacznę. Wracając do pamięci ryb. Fakt występuje coś takiego. Przypomniałem sobie o swoim doświadczeniu.
kąpałem ziemka w leku (nie powiem w jakim, bo będzie, że wracam do tematu
) wyławiając go zieloną siatką. Po kilku dniach gdy tylko wkładałem siatkę do akwarium, reszta obsady kojarzyła to z posiłkiem (jak każde dotknięcie pokrywy), prócz tego jednego, który od razu śmigał pod korzeń.
Zielona siatka się porwała. Użyłem białej. Wcześniej wspomniany efekt wcale nie wystąpił. Po prostu nie występował lęk przed białą siatką a raczej skojarzenie z posiłkiem
Biała siatka okazała się zdradliwa i wykorzystywała krótkotrwałą naiwność ziemka. Niestety biedak zdechł... Ale z awersją do obu siatek!
Mimo to, dalej podtrzymuję opinię, że instynkt nijak ma się do wspomnień, a już tym bardziej z rybiego dzieciństwa.
To, że ciężko o nadopiekuńcze skalary, wcale nie musi być przyczyną wyrywania młodych z łon przysłowiowych matek
Kolejny przykład na różnicę instynktów między dzikusami a standardami. Moje Manacapuru gdy zgasi się światło pokładają się gdzie mogą leżą na korzeniach itp - zwyczajnie udają liście. Przy sztucznym świetle są praktycznie cały czas strasznie blade. Nabierają fasonu dopiero podczas polowania. U standardów z rzadka zauważa się takie objawy.