Jak widzę są różne zdania, jedni polecają takie karmniki a inni nie.... nigdy takich karmników nie używałem, ale znalazłem bardzo skuteczne rozwiązanie tego problemu: wiesz że nie będzie Ciebie np. 5 dni, a akwarium musisz zostawić niedoświadczonej osobie (ale odpowiedzialnej
) więc szykujesz saszetki czy woreczki czy co tam jeszcze, odmierzasz odpowiednią ilość pokarmu i jego rodzaj a potem opisujesz, np. poniedziałek - rano, wtorek - wieczór itp. Prosisz aby zastępczy opiekun ściśle się stosował do wskazań i tyle.
Rozumiem, że po prostu chcesz wyręczyć rodziców - kup więc taki karmnik i tyle, ale... karmienie ryb to nie wszystko przecież, a gdzie kontrola techniczna? Czyli sprawdzanie czy się coś nie rozszczelniło, temperatura wody, a czy CO2 działa dobrze, a czy oświetlenie działa itp. Tego już się nie da kupić w sklepie i w końcu karmienie zostaje pikusiem
.
P.S. Mówię o tych sprawach z własnego doświadczenia.