oj widzę standardową polską mentalność ...... a później ludzie dziwią się że każde auto w komisie ma ruszany licznik
bo to albo za mało i niemożliwe (czyt. cafany licznik - wtedy najczęściej kręcą w górę do ok 200-220 kkm) albo za dużo i auto nic nie warte (powyżej 200 kkm i wtedy kręcą do 190 - 200 kkm). A czy przebieg jest najistotniejszy? Czy może stan auta?
A może dziadek kupił sobie auto 22 lata temu, bo przechodził "syndrom wieku średniego" - ale nie miał czasu jeździć dalej niż do pracy i po bułki
Teraz jest na emeryturze i stać go na porządną nową S-klase ...
640 km miesięcznie to nie tak mało. Znam ludzi, którzy miesięcznie nawet tyle nie przejeżdżają - bo do pracy mają 3 km
w tym przypadku - są kwity, które potwierdzają przebieg .... stemple niemieckie (więc darujcie sobie) - a stan auta odzwierciedla przebieg.
Przyjedz - zobacz a później się wypowiadaj....