Często można poczytać na forach tego typu tematy o niechcianych tzw. „robaszkach”. Niestety pojawią się one w naszych małych ekosystemach prędzej czy później. Sami się przyczyniamy do tego poprzez poniższej wymienione przyczyny:
- nieczyszczenie zbiornika i duża ilość zalegającego detytrusu w dnie,
- przekarmianie stworzonek (chcianych) dla których założyliśmy akwarium,
- stworzenie warunków do nadmiernego powstawania glonów,
- ciągłe zmiany szaty roślinnej przynoszonej i innych akwarystów,
- trzymanie w zbiorniku tylko krewetek, które nie polują na „robaszki”.
Ja osobiście o ile jest to możliwe staram się zawsze likwidować przyczyny, a nie skutki. Bo zastosowanie od razu środków chemicznych to nic innego jak pójście na łatwiznę, która może się okazać pomocna na krótki czas, o ile nic nie zmienimy w swoim działaniu.
Przyczyny naszego braku działania:
- brak czasu,
-siedzenie przy komputerze i klikanie np. pisanie postów na innych forach niż nasze
,
- słomiany zapał akwarystyczny
.
-lenistwo akwarystyczne
,
-zniechęcenie akwarystyczne
bo mi nic nie wychodzi, nie mogę patrzeć na to bajoro itp.
Podsumowując :
Chcąc zlikwidować lub znacznie obniżyć jakąś plagę która nas dopada trzeba jej odebrać „papu” i sama odpuszcza. Jak się jej jeszcze zafunduje wyższą formę żyjątek w łańcuchu pokarmowym i jeszcze będzie na nią coś polować to odpuści szybciej.
A tak przy okazji pojawienia się tzw. niechcianego „gościa” można zawsze Zanim się go zniszczy jakąś chemią, zaopatrzyć się w szkiełko x10 i podejrzeć typa z bliska, czegoś się dowiedzieć o jego budowie i zwyczajach. Wszak chyba każdy z nas zakładając akwarium miał zamiar podglądać podwodny świat taki jaki on jest, no chyba, że celem było postawienie dekoracji tupu wazonik z kwiatkiem, a to przepraszam za przydługi tekst
.
pozdrawiam