Zrobimy roztwór stężony K2SO4 i drugi roztwór stężony KNO3 powiedzmy po 100ml wody. I zmieszamy...
Zapomniałeś, że objętość wody będzie 2X większa więc stężony roztwór zawierający 11 g K2SO4 będzie teraz miał tę samą ilość K2SO4 w 200 ml
Stężenie poleci przez pół dla obu substancji.
Ale teoretycznie jest to możliwe właśnie w podanym przypadku, tj. gdy jedna z substancji jest bardzo dobrze rozpuszczalna w wodzie (KNO3) a druga słabo (K2SO4). Wtedy ten stężony roztwór KNO3 zawiera np. 10X więcej potasu niż K2SO4 (dokładnie nie pamiętam) i po wymieszaniu obu roztworów K2SO4 może się wytrącić (oczywiście tylko jego część).
W chemii definiuje się często tzw. iloczyn rozpuszczalności. Jest iloczyn stężeń obu jonów i w danych warunkach jest wartością stałą. Wygląda to np. tak:
[K] x [NO3] = stała
gdzie w nawiasach są stężenia molowe jonów. Ponieważ "stała" jest stała to zwiększając ilość K musimy zmniejszyć ilość NO3 aby "stałą" była stałą. No więc wypadają kryształki.
Czy w praktyce by to zaszło przy mieszaniu tych substancji to musiałbym policzyć, bo pamiętajmy o dwukrotnym spadku stężenia po zlaniu 2 porcji po 100 ml. Myślę, że jest możliwy wypad małych ilości...
Drugi wariancik...
Mamy stężony roztwór K2SO4 i dosypujemy KNO3 aby go nasycić właśnie KNO3. Nie rozpuszcza się nam do końca. Czy "nierozpuszczony osad" to KNO3? Nie, gdyż w czasie rozpuszczania KNO3 wydzielał się nam K2SO4 więc w osadzie mamy mieszaninę.
Tak to wszystko chemicy, nie. tfu... natura pokomplikowała
Dlatego róbmy roztwory bardziej rozcieńczone - nie będzie problemów.