Prawda jest taka, że to akwarium dopiero kupiłam a już mnie irytuje jego wielkość.
To szkiełko jeszcze trochę pobyć musi - mam opory przed tym, by wymienić je od razu - wychodzi na to ze pierwsze to ewidentnie zmarnowane pieniądze
- dlatego poudaję, ze to tak miało być i po wakacjach kupię do innego pomieszczenia 120x40. Na komodę (bardzo mocną komodę w której spokojnie zmieści się jakiś porządny filtr zewnętrzny) teoretycznie zmieściłoby się akwarium o długości 150 cm ale niestety wszystkie dostępne mają 50 cm szerokości a komoda ma 42 cm, do tego nawet jak bym specjalnie zamówiła akwarium o tych wymiarach to pokrywy też takiej nie znajdę więc pewnie skończy się na praktyczniejszym rozwiązaniu czyli 120x40.
A co do krewetek - hmmm wstyd się przyznać ale kupiłam na próbę 4 red cherry no i popełniły samobójstwo - wyszły na filtr na część suchą i wyschły - okazało się, że ewidentnie moja wina - za wcześnie wpuściłam zwierzaki do niestabilnego środowiska - no2 i no3 przekraczały wszystkie normy. Obecnie wg testów jbl wszystko jest idealnie. Teraz, tak jak wcześniej pisałam dodałam do zbiornika bojownika (piękny, z podwójnym ogonem) i 2 dziewczyny i boję się wpuścić krewetki przy tych zołzach - ganiają mi po akwarium albinotyczne zbrojniki weloniaste, podskubują ślimaka 0 krewetki chyba nie miałyby szans.
A co do mchu to od czwartku jest christmas, który na razie, oględnie mówiąc wala się po akwarium delikatnie zaczepiony w kilku miejscach, bo jeszcze nie wymyśliłam jak ma to wyglądać