Wstęp - nudny - można olać Jak nie chcemy przepłacać kupując gotowe nawozy to przechodzimy na "sole". Kupując na alledrogo, czy w sklepach odczynnikowych również sporo płacimy, chociaż o niebo mniej niż za kompozycje akwarystyczne. Można jednak płacić jeszcze mniej - dosłownie grosze.
Sole bezwzględnie nie powinny mieć zanieczyszczeń, które mogłyby powodować straty w obsadzie. Inne aspekty mogą być pominięte. Te aspekty to np. wygląd (biały, czy szary), wypadanie osadu przy rozpuszczaniu, mniejsza zawartość substancji czynnej itd. Tak więc niezależnie, czy to będzie siarczan potasu „czysty do analizy” o stężeniu 99,99%, czy nawóz ogrodowy o stężeniu 95% to praktycznie nie będzie różnicy z tym co się będzie działo w akwarium.
Na Holendrach piszą: "możecie nawozić rośliny solami ogrodniczymi i będą pięknie rosły, tylko im nie mówcie, to się nie zorientują".
W akwarium stosuje się szeroki zakres stężeń nawozów. Jakakolwiek pomyłka, bądź niewiedza co do prawdziwego składu nawozu nie ma praktycznie znaczenia. Przykładowo widełki nawożenia siarczanem potasu są na prawdę duże (np. potas od 5 do 25 ppm więc co tam nasze drobne błędy...). Osad podczas rozpuszczania zwykle znajdzie się szybko w filtrze, lub na dnie butelki dozującej nawozy. Pozostaje tylko kwestia czy w soli mogą być substancje szkodliwe. Okazuje się, że sposób produkcji większości nawozów wyklucza możliwość wprowadzenia do nich istotnych ilości substancji szkodliwych. Niektórzy jednak lubią piękny, biały proszek – wygląda to wtedy bardziej profesjonalnie. Odnoszę wrażenie, że część sprzedawców na allegro tak właśnie robi
. Podczas oczyszczania ważne jest aby podczas tego procederu nie zanieczyścić go. Stąd do oczyszczania nawozów nie należy używać podejrzanych garnków, łyżek itp., szczególnie takich, które mogłyby wprowadzić miedź.
Oczyszczanie soli – informacje ogólneŁatwo dokonuje się przez tzw. krystalizację. Proces polega na rozpuszczeniu substancji w wodzie, usunięciu osadu i doprowadzenie do krystalizacji, czyli wytworzenia na nowo kryształów. Jeżeli te kryształy wysuszymy, rozpuścimy i poddamy ponownemu procesowi krystalizacji to będzie już proces rekrystalizacji pozwalający uzyskać już bardzo czyste substancje na poziomie odczynnikowego „czysty”. Zwykle rekrystalizacja soli do celów akwarystycznych jest bez sensu. Wystarczy raz.
Na co możemy liczyć Spróbujmy dokonać krystalizacji nawozu ogrodniczego siarczanu potasu (K2SO4) poprzez rozpuszczenie go w gorącej wodzie a następnie oziębienie.
Nawozy w ilościach 2-5 kg to koszt od 6 do 20 zł (tak orientacyjnie w zależności od sklepu i ilości).
Rozpuszczalność K2SO4 w temperaturze 90 C bo wydaje mi się, że rozpuszczać w gotującej się wodzie będzie trudno:
K2SO4 - 22 g w 100 ml wodyRozpuszczalności w 10 C na 100 ml wody(to typowa temperatura wody z kranu, ale można i schłodzić niżej lodem, bądź lodówką):
K2SO4 - 9 g w 100 ml wodyW gorącej wodzie K2SO4 rozpuszczają się więc mniej więcej dwukrotnie tego co w zimnej. Stąd z 2 kg nawozu po rozpuszczeniu w gotującej się wodzie i po ochłodzeniu (w pierwszej krystalizacji) powinniśmy otrzymać około 1 kg substancji czystej (koszt atrakcyjny więc chyba warto poeksperymentować). Substancja ta nie jest trująca ani w inny sposób szczególnie groźna. Nie szkodzi też środowisku. Ważne tylko aby nie popryskać sobie oczu - zalecam okulary. Resztki roztworów, kryształów i sprzęt należy zmyć wodą i ewentualnie zużyć w ogródku.
Do rzeczy – oczyszczanie siarczanu potasu, K2SO4 Należy przygotować garnek ze stali nierdzewnej typu "na wagę z TESCO" (lepiej 2 szt.) lub emaliowany, ale bez żadnych skaz, lejek duży, np. do lania paliwa w autach i łyżkę drewnianą, kawał gałęzi itp. (do mieszania). Z materiałów, oprócz nawozu trzeba mieć watę i wodę zdemineralizowaną (z autosklepu) - można używać też z RO a ostatecznie i przegotowaną z kranu, ale wtedy czystość soli będzie nieco mniejsza (choć większa od ogrodniczej).
1. Odmierzyć "pi razy drzwi" odpowiednią ilość nawozu i wody tak, aby udało się zmieścić to wszystko w garnku. Tu korzystamy z danych rozpuszczalności związków (tych podanych powyżej). Lepiej jest jednak użyć nieco mniej wody, tak aby nawóz rozpuścił się niecałkowicie i tworzył cieniutką warstwę osadu na dnie garnka.
2. Zagotować odpowiednią ilość wody, wsypać nawóz i mieszać łyżką aż do rozpuszczenia. Jeżeli damy nadmiar nawozu to wszystko się nie rozpuści, ale wtedy mamy pewność, że roztwór jest nasycony. W trakcie mieszania dobrze jest nadal grzać, ale nie do wrzenia....aby nasze drugie połowy nas nie wyrzuciły z chałupy za pryskanie paskudztwa. W trakcie gotowania się woda pryska, a są to substancje wzmagające korozję i powodujące pieczenie oczu - najlepiej więc założyć okulary. Przy odpowiednio dużej objętości wody, rzędu 5 litrów i więcej woda tak szybko nie wystygnie i można robić dalsze etapy bez dogrzewania "w międzyczasie". Jeżeli jednak ostygnie to przed przelewaniem przez watę warto dogrzać.
3. Na gorąco cedzimy roztwór nawozu do drugiego garnka (wiaderka), lub kanisterka (butelki 5 l po wodzie mineralnej nie wytrzymują wrzątku). Robimy to przez lejek z upakowaną gęsto watą (kosmetyczną lub perlonową). Jeżeli przez watę przesącza się mętny roztwór można czynność przelewania przez watę powtórzyć. Wata zatyka się pyłami i po pewnym czasie leci zupełnie klarowny roztwór.
4. Zebrany roztwór ochładzamy trzymając gar, najpierw w wodzie, później najlepiej za pomocą wody z lodem, ewentualnie lodówki. Jak włożymy doń zimny roztwór nic złego dla lodówki się stać nie powinno. W trakcie ochładzania wydzielają się bielutkie kryształki K2SO4.
5. Po ochłodzeniu i wykrystalizowaniu zlewamy ciecz znad kryształków a kryształki zostawiamy do wysuszenia na powietrzu. Tutaj można jeszcze zwiększyć czystość kryształków poprzez przemycie ich (po odlaniu cieczy znad nich) lodowatą wodą, którą też wylewamy. Co jakiś czas mieszamy "prawie suche" kryształki, aby za bardzo nie "przywarły do dna" podczas wysychania. Po wyschnięciu kryształki można przetrzymywać w zamkniętych słoiczkach całymi latami. Kryształki są białe. Podczas ich rozpuszczania może być minimalne zmętnienie wody ponieważ stosowaliśmy nieprofesjonalne przepuszczanie przez watę.
6. Pozostałość po krystalizacji (zwykle żółta ciecz) najlepiej zużyć w ogródku mieszając w większej ilości wody. Jeżeli nie wiemy w jakich ilościach to możemy pozostawić ciecz do wyschnięcia. Wydzielone, brudne kryształy to minimalnie mniej czysta substancja niż nawóz ogrodowy i można ją dozować w ogrodzie wg zaleceń producenta. Można też wydzielić z tej cieczy dodatkową porcję kryształków, ale czasem nie warto się za to zabierać.
7. Wszystko dokładnie myjemy i nic nam nie zaszkodzi. Można te gary ponownie używać do celów domowych (chociaż czasem warto mieć taki "awaryjny zestaw").
No i jeszcze ile należy zużyć do tego celu wody: łatwo policzyć. Dla krystalizacji 2,2 kg K2SO4 należy zużyć ok. 10 l. No i macie nawozu na 5-10 lat więc musicie znaleźć kogoś, kto by partycypował w niezwykle wysokich kosztach zakupu nawozu ogrodniczego
abyście mogli się podzielić produktem waszej pracy.
W ten sposób można oczyścić też siarczan magnezu, tylko inne są namiary na ilość wody potrzebnej do rozpuszczenia. O ile pamiętam (musiałbym sprawdzić) jest to wtedy chyba tylko 1 litr wody a krystalizuje również około połowy tego co wsypaliśmy.