Wiem że wątek trochę już wiekowy
ale podzielę się małym odkryciem w walce z sinicami.
W wakacje przeżyłem ich zmasowany atak na największy z moich baniaków, 300l, który stoi w promieniach słońca przez połowę dnia.
Sinice rozpoczęły swój wysyp w miejscu najdłużej naświetlanym przez słońce.
W wakacje jak to w wakacje dużo wyjazdów i brak czasu na opiekę nad akwa.
Walkę z sinicami rozpocząłem w połowie września.
Rozpocząłem od ograniczenia świecenia,wybierania sinicowego kożucha i częstszych podmian wody.
Nie wiele to pomagało.Kożuch się zazwyczaj rozrywał i sinice w ten sposób rozprzestrzeniały się po całym baniaku.
Powiem szczerze poddałem się po 3 tygodniach i rozpocząłem starać się o erytromecynę-akt desperacji'
Robiąc porządek w szafce pod akwarium znalazłem to:
-
kordon tidy tank freshwater,Płyn ten kiedyś wygrałem w pewnym sklepie online. Wrzuciłem do szafki i o nim zapomniałem.
Wykorzystując ten odmulacz w płynie z dnia na dzień sinice zaczęły znikać.
Nadmienię że nie zrezygnowałem z nawożenia, światło przez 12h włączone, podmian wody brak. Jedyna wprowadzona zmiana to karmienie ryb bardzo małymi porcjami cztery razy w ciągu dnia.
Po dwóch tygodniach stosowania płynu sinic praktycznie już nie ma
Nie zaobserwowałem negatywnego wpływu płynu na ryby czy rośliny.
Proszę nie traktować tego jako reklamy. Jest to tylko informacja dla następnych akwarystycznych zapaleńców, którzy mają lub będą mieli problemy z sinicami