Z tego co mi wiadomo Stowarzyszenie cały czas szuka młode osoby, które zechcą przynależeć do klubu i będą brały udział w jego dalszym "życiu", ale chętnych brak...., a jak się Ktoś zadeklarował to szybko rezygnował, lub gdy szukano rąk do pomocy to było ich brak, także jeśli chodzi o hermetyczność tego środowiska - moim zdaniem to mit. Ja sam osobiście nie jestem członkiem Stowarzyszenia Molinezja, ani nim nie byłem, a znam z tego środowiska wiele osób i nikt negatywnie nastawiony nie był, zawsze można porozmawiać i samemu przełamać "bariery, czy dystans". Nie jestem członkiem Stowarzyszenia Molinezja, bo nie mam zbyt dużo wolnego czasu, a po co być "martwą duszą ".W tym poruszonym temacie najlepiej jak zabierze głos Prezes i sam przybliży sytuację jak to właściwie jest.
Piotr