Prawdę mówiąc stwierdzenie, że dobre zdjęcie to nie kwestia sprzętu to chyba z podręczników do fotografii, gdzie we wstępie motywuje się ludzi do tego, aby nie pokładali swojej ufności w sprzęcie a na kolejnych stronach pokazuje coraz bardziej wypasiony sprzęt... Oczywiście, że tunel można wykopać łyżeczką tak jak w więzieniach, ale raczej nie jest to właściwa metoda, aby założyć firmę budowlaną.
Niestety ograniczenia sprzętowe dają się często we znaki. Przy zdjęciach makro częściej jest tak, że nie mamy możliwości ustawić modela lub siebie względem niego i wtedy liczy się sprzęt a nie zdolności artystyczne. Dobre zdjęcie powstaje wskutek korzystnego zbiegu okoliczności, tj. wystarczającego sprzętu (nie mówię o topowym), kreatywności fotografa i przypadku w scenie.
Sprzęt znacznie pomaga a często wręcz umożliwia w ogóle zrobienie zdjęcia. Taki "fruczak gołąbek" czyli "polski koliber" jest tak szybki w spijaniu nektaru, że przy zwykłym aparacie jest tylko kwestią szczęścia, aby w ogóle zrobić zdjęcie, które cokolwiek pokaże. Przyznaję, że polowałem dziesiątki razy i nigdy nie uzyskałem satysfakcjonującego ujęcia a większość było wręcz pustych - ćma odleciała.
Tu przydaje się bardzo szybki aparat. Podobnie nie chciałbym robić makro z odległości kilku cm moim wypasionym kompaktem gdyby modelem był np. szerszeń. Nie mówię już, że mało które muchówki uda się podejść na bliżej niż kilkanaście cm. Część aparatów dość głośno ostrzy i to już jest powodem, że bzyk odleci.
W zdjęciach makro zmysł artystyczny jest wg mnie mniej ważny. Można się wyuczyć pewnych reguł i zachowań aby robić dobre jakościowo zdjęcia. Zmysł jest bardziej potrzebny przy fotografowaniu obiektów większych i mniej dynamicznych. Nawet doskonali fotografowie przyrody (z moich czasów Puchalski, Łapiński, ...) często całymi tygodniami pstrykali zdjęcia jakiemuś jednemu ptakowi, aby wybrać to najlepsze zdjęcie spośród np. 1000 zmarnowanych klatek). Czyli nadal jest to przypadek. Ich rolą było wybranie zdjęcia nienagannego artystycznie. Przypomnę, że używali sprzętu w cenie kilku Mercedesów każdy nie licząc tylko na swój geniusz.
Moje osobiste zdanie jest więc takie, że bez odpowiedniego sprzętu będziemy ograniczeni do pewnych typów zdjęć, robili tysiące zdjęć aby wybrać jedno przypadkowe bądź w ogóle liczyli na przypadek, który może nigdy nie nastąpić. Sprzęt jest przedłużeniem "oka" fotografa.