i wszystko się rozbija o "IMHO"
nie mniej muszę trochę sprostować - nie ruszam wszystkich roślin, tylko te, które wycinam bo zarastają mi widoczność. Nurzańce jak już wpadną w trans są jak właśnie włókna mięśniowe po sterydach
i się zgadzam i podpowiadam początkującym, żeby nie ruszać świeżo posadzonych roślin w świeżym zbiorniku bo nie "ruszą". Pomyśleć raz i tak zostawić na kilka miesięcy. Dodam, że moje ryby (myśląc o konkretnym zbiorniku) nie wydają się zestresowane obecnością moich łap, ale właśnie, to nie Pyszczki. Mam też w innych zbiornikach ryby bardziej podatne na stres - im nie robię nalotów
Reasumując, myślę, że to kwestia biotopu, ale przede wszystkim podejścia i upodobań akwarysty