Witam wszystkich,
mam ziemie(z różnymi dodatkami) w 240l od ok. pół roku w wcześniejszej aranżacji też miałem ale przez 8 miesięcy i jestem zadowolony, rośliny rosną całkiem nieźle, jednak mogłoby być zawsze lepiej. Glonów typu nitki, krasnorosty nie miałem jedynie nalot na szybie, ale z czasem robił się coraz wolniej. Ziemie mam przykrytą małą warstwa żwiru, tyle żeby była nie widoczna, na to siatka i reszta żwiru, polecam taką metodę bo praktycznie nie ma możliwości żeby ziemia wydostała się na zewnątrz, wyrywając rośliny trzeba jedynie przyciąć korzenie. Jest to akwarium typu high-tech, miałem tez ziemie w low techu 100l i 40l, i tam kompletnie się nie sprawdziła, rośliny z czasem w coraz gorszym stanie, dolne liście marniały, a zostawały tylko górne, przy rzadkich podmianach woda zmieniała kolor na herbaciany, i co najgorsze nie najlepiej oddziaływało to na krewetki, które praktycznie nie rozmnażały się. Dodatkowe spostrzeżenia przy robieniu restartu są takie że przy low-techu ziemia miała niemiły zapach, natomiast przy high-techu w ogóle nie śmierdziała a wręcz czuć było świeżością
, spowodowane jest to prawdopodobnie dużoo większym systemem korzeniowym, a więc ziemia bardziej "pracowała" co nie pozwalało jej gnić. Za ok miesiąc będę robił restart i zastosuję mieszankę ziemi(50 %), a reszta całkiem inne składniki o których na razie nie będę pisał min.suszona pokrzywa
Podsumowując ziemie polecam do akwariów high-tech z dużym oświetleniem i sporą ilością Co2, natomiast moim zdaniem akwaria low-tech całkowicie się nie sprawdzają.
Pozdrawiam