Tak było przed ścinką i trafiła mi się niemiła przygoda, gdyż cały korzeń zarósł mi krasnalami. Wyjąłem go z wody żeby go w zlewie wyszorować, zostawiłem go tam na 2 godzinki i bawiłem się w czyszczenie akwarium po tym czasie wróciłem do korzenia i szorowałem go szczotką pod gorącą wodą a na koniec jak go miałem wrzucić z powrotem do akwarium zauważyłem mojego glonojadka który schował się w szczelinie korzenia, próbowałem go wyciągnąć myśląc że już po biedaku ale ożył. Biedny wytrzymał 2 godziny bez wody i kurację gorącą wodą. Ma poparzone płetwy ale doszedł do siebie, mam nadzieję że płetwa ogonowa też się zregeneruje. Nie gańcie mnie za to, piszę tylko to ku przestrodze aby 2 razy oglądać rzeczy które wyciąga się z wody by nie było takich przykrych wpadek jak moja.