co do kotów to nie legenda dwie moje ciotki miały dzieciaczki i przygarnęły białe kotki do domu, które dosłownie jak zobaczyły dziecko biegające na korytarzu to w nogęi pazurami i pyskiem za pampersa... musiały je oddać, a i w szczecinie w tym roku zdarzyło się parę razy że kot zabił niemowlę.;/ Pewnie to kwestia wychowania ale u nas jakoś zawsze kotki były "złe", głównie cierpiały na tym kwiatki mamy które były lepsze niż drapak czy ich kuweta :p Co do Amstafów fakt są uważane z takie za jakie są bo nabywają je "koksy", "dresy", byli więźniowie i dlatego tez zaczęły tak się kojarzyć a nie inaczej, i potem taki piesek ma szczeniaki, maluch trafi do domu gdzie traktuje się go jak pupilka i pozwala dominować, potem już są tylko kłopoty. Znam masę ludzi którzy np. kupili sobie Asta bo fajnie bo jest się czym popisać, potem nie potrafi nad nim zapanować on zaczyna rządzić a tak "nie wychowany" pies jak zaatakuje to nie popuści choćbym nie wiem co. Mój w ogóle nie reagował na inne psy raczej interesował się tym co ja robię niż tym że np za płotem obok szczeka na niego inny pies a nie był na żadnym szkoleniu. Sąsiadka ma Amstaffkę ujada na każdego kto przejdzie obok zbyt blisko ale nie raz im ucieknie wtedy dosłownie ucieka jak widzi ludzi nie pozwala do siebie podejść. Koleżanka Adriana u której chyba w 20 osób byliśmy na % miała również sunię, która była mega pieszczochem i tylko wpadała po kiełbaski z grila i mizianie za uszkiem, a nas nie znała.Wiesz trzymanie takiego psa w bloku to tak samo jak zamknięcie go w klatce, taki pies dopiero po min. dwugodzinnym wysiłku ( i nie chodzi tu o spacer) faktycznie odreaguje nieco i odczuje że coś robił. Boli mnie jaką opinię o tych psach rozsiewają niepoprawni posiadacze tej rasy, to przez nich przy tych psach przyczepia się nalepkę " agresywna maszynka do mielonych", z drugiej strony nie każdy Polak pije, a murzyn ma dużego :p
Przykro mi że mieliście nie miłe spotkanie z tamtym psem.