Marti jeśli nie był by dojrzały ( a stał bez obsady jedyne 4 tyg po zalaniu )to raczej i dyski poszły by w zapomnienie
,jak narazie trzymają się dobrze i żyją sobie radośnie.Nie robię z padnięcia kreweci wielkiego haloooo,stało się jak się stało i po ptokach.Reasumując twoje i moje spostrzeżenia wniosek jest jeden,po zalaniu zbiornika czekajmy jak najdłużej i jeśli nam zależy na żyjątkach ,które tam mają mieszkać to wpuśćmy najpierw coś co jest nam obojętne :lol: .
Wiem,wiem ryby zniosą więcej jak krewecie ale wiem też że u nas najlepiej czuły się na drobnym,bielutkim kwarcowym piaseczku( piszę o CR),tyle tylko że kolorki było słabo widać :lol: .
Tak jak już gdzieś wcześniej pisałem lubię doświadczenia i nie zawsze wychodzi to na dobre mieszkańcom zbiorników.
Co jeszcze mogę dodać z własnych spostrzeżeń ?ano to że nie wszystkie rośliny rosną na Amazonii II;glosia,mały heniek,marsylea wręcz giną w oczach.
Mili moi, wszystko to tylko działo się u nas w zbiornikach ,co nie znaczy że będzie tak samo u Was,pamiętajmy że każdy zbiorniczek jest inny i inaczej działa,w każdym kranie praktycznie mamy inną wodę,każdy korzonek jest wypreparowany inaczej więc nie dociekajmy gdzie i jak diabeł ogonkiem zamiata :lol: :lol: .