Witam, planuję od dłuższego czasu zalożyć akwarium 200x60x60. Plany ustalone, pieniądze się zbierają,aranż w głowie, zgoda.... no właśnie dzisiaj się dowiedziałem że takowej nie mam. Jak wiecie, albo nie wiecie, nie jestem jeszcze pełnoletni(już niedługo..) i to czy będę miał akwarium zależy właśnie od starszych.. Wiedzą że mam za przeproszeniem, pierdolca na tym punkcie, i że całą kasę w to ładuje, i im to nie przeszkadza. Już wcześniej o tym mówiłem, nie widzieli przeciwskazań. Ale jak dzisiaj oznajmiłem jednemu z nich że plany powoli zamieniają się w rzeczywistość, to uslyszałem bulwersującą odpowiedź, coś mniejwięcej typu że:,, a co!?!? jak się coś stanie!?!?! jak się zawali?!?! sciany popękają!!?'' I tutaj kieruję się do Was, dojrzałych, ogarniętych ludzi, którzy wiedzą co mowią, nie bronią się argumentami wyssanymi z internetu, tylko bazujących na własnych doświadczeniach.. Jak? Jak przekonać staruszków do zmiany poglądu. Jak ewentualnie ich uspokoić, może jakieś potwierdzenia na papierze, wyliczenia, ewentualne ubezpieczenie.. no nie wiem. Pomóżcie. Dodam że mieszkam w bloku na 2,5 piętrze. Akwarium ma stać przy ścianie nośnej w małym pokoju, na oko ma wymiary 3m(szerokość)x6m(długość) Ma być na stelażu, a sam stelaż z obu stron(od podłogi,od akwarium) będzie wyposażony w płyte. Do tego chciałem sumpa, co oczywiście podnosi nieco wagę. Wiem że były już wątki typu '' duże akwarium w bloku'' ale nikt nie miał dodatkowego problemu-rodziców.Ehh gdybym był na swoim.. Zachęcam do dyskusji.