Przyszedł i na mnie czas, aby pokazać moją łąkę. Niestety mam dysgrafię i nigdy zapewne nie zrobię aranżacji z prawdziwego zdarzenia. Po prostu nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić wygląd akwarium "po czasie", gdy roślinki ładnie się ułożą i rozrosną. Wszystkie moje akwaria to łąka - chyba, że coś mi się schrzani to wtedy jest jakiś aranż. Ale dość już narzekania.
Jak wspomniałem w "autoreklamie" dużo eksperymentuję. Właściwie to obecnie mnie pociąga najbardziej - obalanie mitów. Tu przykładowo takich, że w akwarium nie wolno dawać jako podłoża torfu kwaśnego, że ziemia ma być jak najbardziej jałowa, że z kocim żwirem trzeba robić coś konkretnego bo inaczej niewypał i tym podobne mity...
A więc do rzeczy:
Akwarium założone: połowa grudnia 2009
Wymiary akwarium i litraż: 100x50x50 szyba float 10 mm bez wsporników (250 l)
Filtracja: Kubeł tetra 700 (do baniaków 200-250 l + wspomagająca kaskada Aqua-El FZN-3
Oświetlenie: 12 godzin od pierwszego dnia - HQI 2x70W, żarniki Osram (tzn., nie ja osram)
Ogrzewanie: grzała 150 W z termoregulatorem. ustawiona na 25 stopni. Jak będzie zobaczymy
Podłoże:Pierwsza warstwa - g...no końskie przetrawione przez kalifornijskie dżdżownice, czyli tzw. biohumus 10 litrów - warstwa 2 cm (nie muszę pisać, że jest to super zasobne w nawozy podłoże),
Druga warstwa - torf kwaśny (nieodkwaszony) wymieszany z niezbrylającym żwirem dla kota - warstwa 2 cm,
Trzecia warstwa - bazalt 2-4 mm warstwa 5 cm.
Nawożenie: od 3 dnia po założeniu. Dawki zmienne (bo obserwuję niedobory u roślin), ale w pobliżu tego...
NO3 - ok. 10 ppm
PO4 - ok. 1 ppm
K - ok. 15 ppm
Mg - ok. 8 ppm
mikro firmy Intermag - eksperymentuję z dawką
CO2 z butli - dyspergowane przez turbinę Atamana
Flora: od metra, trudno wymienić wszystko (kilkadziesiąt gatunków, niektóre się utrzymają, inne wywalam - ogólnie flora w ciągłej zmianie). Z tych bardziej stałych to:
- blyksa japońska,
- blyksa Auberti,
- nadwódka zmienna,
- nadwódka wielonasienna (odmiany: Sri-lanka, Rosanervig),
- nadwódka wąskolistna,
- bakopa karolińska,
- bakopa omszona,
- kabomba wodna,
- limnofilia wodna,
- limnofilia wonna,
- ludwigia repens,
- ludwigia żołędna,
- ludwigia peruwiańska,
- ludwigia "cuba" (chyba),
- rotalia wspaniała,
- gwiazda wodna,
- pełzacz bagienny,
- wgłębka wodna,
- nurzanic spiralny,
- lagarosyfon madagaskarski,
- amania senegalska,
- wywłócznik brazylijski,
- Pepis dwupręcikowy,
- pellia,
- Hedyotis salzmannii
- nie zidentyfikowana "sałata" (nie znalazłem takiej roślinki praktycznie nigdzie).
- troszkę pojedynczych gatunków roślinek, które nie wiem czy pozostaną więc nie będę wymieniał.
Fauna: piękniczkowate (głównie gupiki, pojedyncze molinezje) + danio pręgowane + glonojady "zwykłe", krewetki red-cherry, babaulti, Amano
Problemy: Baniaczki na ziemi też podlegają dojrzewaniu i stabilizacji. Stąd na początku typowe ataki glonów. Zniszczone metodami naturalnymi przez zwiększenie podmian wody, zwiększenie nawożenia itp. Obecnie glony w szczątkowej ilości na starszych liściach wywalane podczas przycinek. Nowe się nie tworzą. Szyb nie czyściłem ani razu. Nie było zakwitów wody itp.
A teraz baniaczek wygląda tak: