Mocny bo na takie imię zasłużył jest ponad rocznym samcem gurami mozajkowego.Jakieś 4 miesiące temu na jego oku pojawiła się opuchlizna i coś na kształt zaćmy.Podejrzewałam że uszkodził oko o żwir lub jakiś korzeń,bądź w potyczce z bratem.Zdziwiłam się gdy po dwóch dniach podobnie wyglądało jego drugie oko.Przestał jeść,zmizerniał-odłowiłam go do kotnika by umarł w spokoju (nie miałam sumienia go dobić) żył 2,4,6 dni.Siódmego dnia pobytu w izolatce wreszcie wypłynął z kamiennej grotki i pływając pod powierzchnią wody dosłownie przecedzał wodę by odłowić pokarm.Po 12 dniowej samotności zdecydowałam się umieścić go w akwarium ogólnym.Oprócz niego pływa tam jego brat,skarłowaciała siostra i dorodna samica od jednego z forumowiczów.Myślałam że sobie nie poradzi a ten gagatek mnie zaskoczył.Pływa po woli używając wąsów jak białej laski,je,czasem nawet zaczepia brata.Zmienił się jednak jego wygląd jest ciemniejszy,przestał się błyszczeć i stracił "piórka" na płetwie brzusznej. teraz jest pupilkiem całej rodziny,każdy go pierwszego wypatruje w akwarium,a sublokatorzy go nie ganiają co miało miejsce gdy był "pełnosprawny". Jak widać czasem warto dać szansę
Mocny
Brat
Koleżanka
Widać jaki jest ciemny w porównaniu do innych ryb