Witam po długiej przerwie wszystkich amatorów "akłaskejpingu"
.
Nie zaglądałem tutaj długo, ale jak po wejściu zobaczyłem ponad 5000 (!) odsłon wątku to nieco oniemiałem z wrażenia.
A co u moich ryb? Część "odeszła" z naturalnych przyczyn, część (molinezje) przyszła bo tak chciał syn...
Jak tak patrzę na całokształt to chyba zbiornik zaczął nieco reprezentować styl: "nie mam czasu grzebać i zajmować się akwarium"...
stąd nieco przypadkowości w obsadzie i nasadzeniach. Przy trójce dzieci trzeba iść na " małe " kompromisy...
Poza tym bez zmian. Poza jedną. Wodę podmieniam nieco rzadziej niż raz w tygodniu czasami raz na dwa tygodnie, wtedy przecieram też szyby... (Wg czasami odwiedzających mnie posiadaczy akwariów bardzo czyste...). Jak zarośnie to przytnę lub wyrwę to i owo... Głowami na ozdobach, roślinach i ślimakach się nie przejmuję. Zawsze były i pewnie będą. A jeśli tu i ówdzie się pojawią nadaje to bardziej naturalnego wyglądu. Najważniejsze, że się nie panoszą. Żyją jakby w symbiozie z roślinami i całym otoczeniem. Można to zobaczyć na fotkach. I tak sobie powoli żyje moje akwarium a w nim krewetki, ryby i ślimaki. Ps. Najważniejsze jest to, że chyba udało mi się założyć prawie bezobsługowe akwarium, któremu nie muszę poświęcać pół weekendu, żeby "jakoś" wyglądało...No chyba, że zdecydowanie nie wygląda to piszcie koniecznie.