Czołem społeczności,
4 tygodnie temu założyłem baniak 54l na bazie ziemii ogrodowej. Przy bocznych ściankach drobniejszy żwir , po środku ziemia, na ziemie żwir drobny + gruby dla efektu (o gustach nie dyskutujmy
)
Baniak pracował z roślinkami 2 tyg, po 2 tyg wprowadziłem mieszkańców.
Jest ich dużo, zatem napewno zaraz przeczytam, wyrzuć oddaj przekaż dalej. To odpada.
5x neonki ineski
5x danio czerwone
5x brzanka sumatrzańska
3x kirysek panda
początkowo 8x , teraz ciezko powiedzieć- zatoczek różowy (chyba jest go mniej? doliczam się 5-6, ale pewnie sie gdzieś pochowały)
Rośliny :
kryptokoryna nana
wąkrotek białogłowy (w tonii i pływający)
mech jawajski
duży heniek
nurzaniec
pistia
Oświetlam akwarium aktualnie żarówką energooszczędną o mocy 20W i barwie ciepłej (po 10ym zmienie na zimną prawdopodobnie)
Było CO2 z bimbrowni, jednak w trakcie walki z glonami musiałem odstawić na bok.
Filtr wewnętrzny 200l/h jakiś chińczyk.
Borykam się z paroma problemami.
Pierwszy i najważniejszy glony.
Najpierw woda mi zzieleniała potem pojawiły się niteczki na szybie.
Rozpocząłem walkę z glonami dodając zatoczki (przed glonami ich w baniaku nie było), zwiększajac ilosc podmienianej wody do ok 40% ograniczając oświetlenie do 6h dziennie i zmniejszając temperaturę do 26st.
Wydawało mi się, że wygrywam. Wydawało się. Glony przeniosły się na Heńka i wąkrotka, tym zajmują się zatoczki i kiryski. Na szybie glonów ciąg dalszy.
Od samego jednak początku zauważyłem ogólny problem z akwarium.
Nurzaniec nie rósł, wogóle nie rozrastał się do góry. Stał zielony, zgniłe "łodyżki" obcinałem i wyjmowałem. Dopiero jakieś dwa trzy dni temu zauważyłem, że odbija ruszył do góry pojawiły się nowe "kłącza".
Kryptokoryna kupiona w koszyczku, rozsadzona. Część liści zżółkła, uznałem to za normalne zachowanie w nowym miejscu, więc wyciachałem i sio z akwarium.
Pojawiają się nowe malutkie, zielone listki, więc pewnie nie jest jej źle.
Martwi mnie jednak mimo wszystko wąkrotek.
Ten, który pływa ma się całkiem nieźle. Puszcza korzonki, jest może nie soczyście ale zielony. Jednak ten w toni, przytwierdzony do gruboziarnistego żwiru, ma się źle.
Co dwa trzy dni wycinam takie liście, żeby mi akwarium nie brudziły:
http://imgur.com/a/KZbZWW podobnej kondycji jest Pistia. Pokazują się nowe listki, również zielone, nie soczyście ale zielone. Jednak sporo z nich najpierw żółknie, potem robią się cieniutkie, dziurawe i zostają wyjęte ze zbiornika.
Pytanie brzmi, co robię nie tak?
Na czym się skupić?
Bardzo chciałbym uniknąć chemii w akwarium, dlatego z glonami walcze ręczno-ślimaczano-kiryskowo.
Jednak bez roślin walka z glonami będzie jak z wiatrakami.
Bardzo proszę o pomoc i konstruktywną krytykę.
pozdrawiam
Marek