A wiec dzisiaj nadszedł dzien likwidacji zbiornika, który słuzył mi około roku, i mam nadzieje ze jeszcze dlugo posłuzy nowemu wlascicielowi.
Ostanie tchnienia baniaczka, te świecące punkty to oczy ryb
Piasek w butelkach, rośliny w miskach, ryby w wiaderkach ehh, nie było łatwo.
W tej wiekszej otwartej misce przez cała noc meczyly sie wieksze ryby, naszczeście miały mały filterek i jakis tam korzen. A w zamknietym wiaderku trzciniaki, zbrojniki i wielopletwiec, coby nie uciekly.
Tutaj juz zbiornik w miare wyszyszczony.
Tak wyglądał pokoj po 2 godzinnym sprzataniu
Nie mogłem sie w nim odnalezc.
Tutaj juz banka troche ogarnieta.
A taki mam widok gdy siedze przy biurku
W takich akwariach niestety beda sie musialy meczyc moje ryby przez jakies 2 tygodnie, dopoki nie urzadze im nowego lokum.
Widok finalny mojego pokoju po całym dniu walki z akwariami.
Dzisiaj też podjąłem sie wywiercenia dziur w blacie, na hydraulike od sumpa. Problem był w tym ze akwarium juz stało. A wiec zawołałem kolega i razem z nim podstawialismy ksiązki pod akwarium, tak aby zrobic troche miejsca na ostrza wycinarki. Akwariu mciezkie jak diabli, nie ma za co złapac, no ale jakos sie udało. Wczołgałem sie pod stelaz iw iscie gwiazdroskich okularach zaczalem robic dziury. Były mi one potrzebne aby chronic oczy przed wiórami i kawałkami płyty. Po niecałych 2 godzinach meczenia sie z tym fantem udalło sie zrobic miejsce na rury, ustawic prosto akwarium i powyciagac wszystkie tasmy laczace styropian, nawet sobie niewyobrazacie jaki bylem zadowolony 8-) A więc tak mi własnie mineła sobota :mrgreen: :mrgreen: