Raczej podłoża. W większych baniakach mam otoczaki, bo tak było w owym czasie, powiedzmy uczciwie, ekonomicznie. W nano cube zainwestowałam w ciemne podłoże, obniżające nieco pH i zawierające nawozy. Niemniej, nawet przy takim podłożu roślina nie da rady, jeśli światło jej wyjątkowo nie pasuje. Sądzę, że taki "dramatyczny"
wzrost opiera się i na świetle, i na podłożu. Nie można zapomnieć o obniżonym przez podłoże pH.
Przy czym tylko tu udało mi się uzyskać tak doskonałą równowagę, że na szybie nie ma ani jednego glona, a rośliny dają czadu, że hej. Mam tu też mech i pięknie rośnie. A jak mówię w klubie, kurca fix, że mam rękę tylko do małych baniaków, to nie wierzą.
No nic, podejmuję się urządzenia paludarium 240 l na tych samych zasadach i zobaczymy, czy mój talent do krzaków wykracza poza objętość 54 l.
Byłoby to odkrycie po latach, słowo daję. W 300 l mam taki sos, że chyba zgłoszę się na wystawę glonów.