Zachodniopomorskie Forum Akwarystyczne

Zachodniopomorskie Forum Akwarystyczne => Zwierzęta w akwarium => Ryby => Wątek zaczęty przez: Bojanus91 w Kwiecień 17, 2010, 10:03:48 10:03

Tytuł: Haremy Malawi
Wiadomość wysłana przez: Bojanus91 w Kwiecień 17, 2010, 10:03:48 10:03
Tak jak w tytule jak uwazacie jakie tworzyc haremy w malawi?? wiadome jest ze przewaga samic  ale chodza rozne informacje na temat samcow jak uwazacie  1 samiec i kilka samic czy minimum te 2 samce  i o kilka sztuk wiecej samic??  wedlug mojego zdania lepiej trzymac przynajmniej te 2 samce po 1 mlode moga pochodzic od calkiem roznych rodzicow co wyklucza wady genetyczne ryb po 2 przy wiekszej ilosci samcow ich walki są imponujace barwy samcow bardzo sie wyolbrzymiaja  po 3 jesli chodzi o rozmnazanie pysi  chetniej i czesciej  podchodza do tarla gdy maja z kim rywalizowac o partnerki  jedynym minusem ale to juz zalezy od temperamentu ryby jest agresja ;)  prosze o wypowiedzi po wlasnych doswiadczeniach  ;) Pozdrawiam bartek ;)
Tytuł: Re: Haremy Malawi
Wiadomość wysłana przez: apisto w Kwiecień 21, 2010, 08:28:49 08:28
Cześć Bartek.
 Myślę że jeśli chodzi o temat ilości samców do samic to jest to raczej nie ma tu sztywnych reguł. Dużo zależy od tego jakim zbiornikiem dysponujemy, jak jest urządzony wystrój (kryjówki).
Rzeczą niemarginalną jest też to z jakiej grupy pochodzi dany gatunek. Z moich obserwacji pyszczaki z Utaka (grupa planktonożerna  z  wód pelagialnych Jeziora Malawi) przejawiają agresje do innych samców raczej w momencie chęci podjęcia tarła.
Natomiast dominujące samce Mbuna (grupa roślinożernych pyszczaków zamieszkujących litoral skalny Jeziora Malawi) z racji terytorializmu gnębią inne samce swojego gatunku nieustannie.
Aczkolwiek samce niższe w hierarchi radzą  sobie w ten sposób że pozostają często w umaszczeniu (ubarwieniu) samic niedoprowadzajac tym samym do konfrontacji z dominującym samcem alfa. Dotyczy to moim zdaniem obu grup.

Nie są to jednak sztywne zasady. Bywają w miarę łagodne pyszczaki z ''nibyagresywnej'' Mbuna , i tak samo nie wszystko jest pewne w "nibyłagodnej" Utaka.

Pozdrawiam, Piotrek