Zachodniopomorskie Forum Akwarystyczne
Zachodniopomorskie Forum Akwarystyczne => Pogaduszki => Wątek zaczęty przez: apisto w Lipiec 01, 2012, 08:26:20 08:26
-
Jak w temacie.
-
Maciek i Anza
(https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/292676_3702192439045_909548520_n.jpg)
Sonia
(https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/180276_497811434435_2575554_n.jpg)
:)
http://jackanori.shutterfly.com/83 (http://jackanori.shutterfly.com/83)
Pewnie, że lubimy.
-
......:)
-
pół pies Dolly
(http://desmond.imageshack.us/Himg35/scaled.php?server=35&filename=zdjcie0115a.jpg&res=landing)
kociamber Maciek
(http://desmond.imageshack.us/Himg402/scaled.php?server=402&filename=zdjcie0477w.jpg&res=landing)
chomiki dżungarskie Pusia i Ada oraz gołąbki ;)
(http://desmond.imageshack.us/Himg225/scaled.php?server=225&filename=zdjcie1851.jpg&res=landing)
-
Ja bardzo lubię- wołowinka, wieprzowinka, krwista, podpieczona... i do tego bro.
A najbardziej lubię goloneczkę--- wręcz kwicze jak widzę :o pzdr
-
To się ze mną i z Apisto nie dogadasz. ;)
-
Dogadam, dogadam-- byle przy goloneczce 8)
Serio- to wiadomo, że kocham zwierzaki- mam koty, miałem chomiki, szczura, myszy, żółwia, karaluchy, pchły i muchy :P Część do starości część oddawałem jak się okazywało, że to nie to. Pamiętam, że posiadanie zwierząt niesie obowiązki, że to nie są zabawki.
Nie toleruję znęcania nad zwierzętami i nie zostaję obojętny jak widzę. Ale pamiętam, że to ja jestem na szczycie drabiny :) i nie mogę zrozumieć wegetarianizmu, weganizmu czy innego izmu. Jestem typowym mięsożercą. pzdr
-
W moim przypadku to nie wiąże się z żadną filozofią. Mięso brzydziło mnie od dziecka, to po co się męczyć. A ludzie "mięsni" często nie wyobrażają sobie, co takiego można w takim razie jeść. No to mogę powiedzieć, że w lodówce mam chłodnik litewski, bigos z młodej kapusty, na obiad były młode ziemniaki, fasolka szparagowa w sezamie, jajko sadzone i kotlety sojowe. Teraz gotuje się bób i kiszą się ogóry. Mięso to nie wszystko. ;)
-
Chyba jednak źle sformułowałem pytanie :).
Chodziło mi o to - "Czy smakują wam zwierzęta?"
-
Kapustę młodą mam już chyba czwarty raz w tym roku- będzie jeszcze na jutro ::) ale jest z kiełbasą- swojską. Ogórasy stoją nastawione- myślę, że jutro już do konsumpcji, trunki, soki i przetwory ze swoich owoców, warzywniak oczywiście jest na ogrodzie- jedyna moja wina, że do warzyw lubie mięcho...
aaa i mam wodę z małą ilością krzemu (chyba) ;) ;D
Tak czy siak podziwiam Cię- na kotlecie sojowym długo bym nie pociągnął 8) pzdr i zapraszam na ogóreczki :)
-
Chyba jednak źle sformułowałem pytanie :).
Chodziło mi o to - "Czy smakują wam zwierzęta?"
yee who is the king?? ja skumałem ;D ;D
-
Ja tam przypuszczałam w kontekście naszej niedawnej rozmowy, ale wolałam iść w inną stronę. ;)
-
Jakby ktoś chciał się jeszcze pochwalić zwierzakami to zapraszam tutaj http://www.akwa.szczecin.pl/index.php?topic=49482.0
A w tym temacie napiszmy Piotrkowi czy "smakują mam zwierzęta" 8) pzdr
-
Pewnie, że smakują mi zwierzątka. W końcu po to one są, aby je zjadać. Nic nie jest tak cenne jak białko pochodzenia zwierzęcego(pełnowartościowe, zawierające aminokwasy, których organizm sam nie wytworzy). Drób, ryby, wołowina, wieprzowina...
-
Pewnie, że smakują mi zwierzątka. W końcu po to one są, aby je zjadać. Nic nie jest tak cenne jak białko pochodzenia zwierzęcego(pełnowartościowe, zawierające aminokwasy, których organizm sam nie wytworzy). Drób, ryby, wołowina, wieprzowina...
Rośliny strączkowe są lepszym źródłem białka. Za to mięso dostępne obecnie na rynku jest bardzo napakowane antybiotykami i hormonami. Jeśli już musicie, to kupujcie z ekologicznych hodowli. Podobnie jaja. Z drobiu obecnie zdrowszy jest indyk. Kurczaki to już takie szpikowanie na szybki przyrost, że są niebezpieczne dla wątroby.
-
kupujcie z ekologicznych hodowli.
Staram się w miarę możliwości kupować świniaka u zwykłego rolnika- chociaż nie jest to takie łatwe- sam go killing, szykuję itp. Wiem, że jem zdrowe mięso. Tak samo z jajami- mam od znajomej babuni- może nie w ilościach jakie potrzebuję (cała moja rodzinka jest jajożerna) ale zawsze. Jakiś czas jeździłem też na sąsiednią wiochę po mleko jeszcze cieplutkie- ale jestem za leniwy brykać tak codziennie i odpuściłem :)
Wędliny, przetwory i inne takie z mięsa kupione w sklepach jem jak muszę- nic tam dobrego nie ma niestety. pzdr
-
Przyznam Ci rację, jeśli chodzi o faszerowanie drobiu środkami chemicznymi w celu szybszego wzrostu. Jednakże ja mam o tyle dobrze, że spożywam takowy z pewnych rąk, wolnobiegający i skubiący źdźbła trawki tudzież innych chwastów. Sporną kwestią dla mnie i dla Ciebie są rośliny strączkowe(w zasadzie ziarna aleuronowe). One nie mają pełnego zestawu aminokwasów, takiego jak w przypadku mięsa, a w przypadku np. diety węglowodanowo-białkowej jest to ważną kwestią.
-
W przypadku rezygnacji z mięsa potrzebna jest bardzo zbilansowana dieta. W efekcie wegetarianie odżywiają się bardziej świadomie. To dobrze, że macie takie źródła mięsa. Jak robię zakupy w Realu, widzę raczej owce w pędzie z tackami piersi z Drobimexu. :P ;) Też mamy jaja z kurek, co sobie wolno biegają po sadzie. Smaczniejsze, świeże.
-
W moim przypadku to nie wiąże się z żadną filozofią. Mięso brzydziło mnie od dziecka, to po co się męczyć. A ludzie "mięsni" często nie wyobrażają sobie, co takiego można w takim razie jeść. No to mogę powiedzieć, że w lodówce mam chłodnik litewski, bigos z młodej kapusty, na obiad były młode ziemniaki, fasolka szparagowa w sezamie, jajko sadzone i kotlety sojowe. Teraz gotuje się bób i kiszą się ogóry. Mięso to nie wszystko. ;)
Składam oficjalny protest przeciwko nadużywanu nazwy "bigos"
Bigos przykładowo to: http://blogotowanie.blox.pl/2011/11/Bigos-przepis-tradycyjny.html
Wszystko inne nazywam "kapucha"
-
W obecnym rejestrze językowym restauracji Twój bigos to bigos staropolski. Ale w kwestie językowe nie będziemy się zagłębiać, bo wszystkich zanudzę. ;D
-
a ja z kolei nie wyobrażam sobie dnia bez mięsa ... może być naszprycowane wszystkim, ale i tak trafi tam gdzie trzeba ;D również nie wyobrażam sobie dnia bez mleka ... jednym słowem ... dzień bez mleka to dzień stracony ;)
-
jeżeli ktoś nie je mięsa, ok, jego sprawa. Ja jednak mięso jadłam i będę jeść. Jak założyłam akwarium to na początku zbuntowałam się i nie jadłam ryb. Jednak jadłam śledzie z cebulką w śmietanie z ziemniaczkami, bo to zawsze lubiłam. Teraz mi to wszystko minęło, ryby jem, choć nie wszystkie bo np karp jest niedobry.
Do obiadku mięso musi być. Nie wyobrażam sobie życia na warzywkach tylko. Jem dużo warzyw i owoców, ale to nie wszystko. Jak ma się pracę bardziej fizyczną to długo się tak nie wytrzyma. A ja muszę mieć duzo siły:)
-
Codzienne jedzenie mięsa zwiększa prawdopodobieństwo chorób serca i cukrzycy. Jestem liberałem, więc nie mam nic do czyjegoś sposobu na życie, ale to już jest niebezpieczne dla zdrowia. Optymalnie 2x mięso, 2x ryba, reszta dni na kluchach lub innych naleśnikach nawet, ale nie codziennie trupek. ;)
-
Wyobrazam sobie dzien bez miesa...ale po co chodzic glodnym?:)
A ryby jako takie przestalem jesc i to nie tylko z zamilowania do tego hobby...chociaz przez zamilowanie do psow i kotow chinczyzny nie odstawilem... :)