Przepraszam ale czytając te Wasze narzekania co padło ile i komu ,odnoszę wrażenie jakbyście mieli pretensje do mnie.
Więc może Wam napiszę że naszych krewetek my jeszcze nawet w ogóle nie widzieliśmy i nie mamy(błędnie wysłane do Łodzi) ale i tak nadal na nie czekamy.
Tyle tylko że mam do Was pytanie,komu z Was chciało się poczytać o Tigerach?kto z Was zmierzył parametry wody,w której przysłane były krewetki?kto z Was da 100% gwarancję że ich nie przeziębił oglądając na dworze w workach(a było dość chłodno),czy zbiorniki do,których wpuszczaliście krewecie były w pełni ustabilizowane bez żadnych uzdatniaczy wody?
Ktoś kiedyś powiedział że "to przecież tylko krewetka a one są odporne",tylko chyba trzeba pamiętać że to również żywe stworzenia i należy zabezpieczyć im godziwe warunki i jeśli to zrobimy dopiero możemy mieć żal do sprzedającego.
Dopiszę jeszcze jedno.Przetrzymywaliśmy krewetki z pierwszej dostawy Waskierowi przez ponad 10 dni,przy odbiorze był również obecny Zibior, w jakiej były kondycji?ile czasu zajęło wyłapanie kilku sztuk krewetek?Andrzej jakoś nic nie pisze że mu cokolwiek padło,no może trzeba dodać że woda do przetrzymania kreweci była ze zbiornika 375l ,który dzieła ponad 3 lata,więc całkowita stabilizacja.
Ps. Osobiście będę zamawiał krewetki z Warszawy,ale nie będzie to zamówienie zbiorowe,każdy z Was może zrobić to indywidualnie.