Witam.
Nie jest to tylko od kurzu. Powłoka białkowa jak przedmówcy zauważyli.
Jak nie masz skrimmera to proponuję raz na dzień zrobić taki zabieg:
bierzesz butelkę PET po jakimś napoju 0,2 l odcinasz równo górną jej część nożykiem do tapet,
Wkładasz pionowo do zbiornika zanurzając do powierzchni wody tak by woda z powierzchni bardzo powolutku wlewała się do wnętrza butelki. 2 do 3 napełnień i cały korzuszek wylejesz do zlewu.
Przy okazji załatwiasz podmiany wody. Z tym, że najlepiej używać innej buteleczki do zbierania kożuszka i innej do dolewania świeżej wody.
Czynność powtarzaj co dziennie aż problem ustąpi. Przykrycie zbiornika może tylko troszkę pomóc ale nie wyeliminuje tego problemu. Na zawsze to tylko skrimmer albo ryby, które wyjadają tę powłokę zastępując skrimmer np. gurami, molinezje itp.
Jak się trochę przegłodzi krewetki to zauwarzyłem, że też się interesują tym kożuszkiem spożywczo
siedząc na kablu od filtra ostro przebierają odnóżami przy powierzchni.
Przez 6 miesięcy miałem akwarium z krewetkami bez użycia filtra. początkowo gromadził się kożuszek, po ok. 2 tyg. dziesiątki krewetek go po prostu zjadło.
Ruch powierzchni wody jest nie do końca korzystny przy akwarium z roślinami ponieważ dotlenia wodę ale wytrąca z niej cenny dwutlenek węgla, życiodajny dla roślin. To one powinny produkować tlen w wodzie.
W zbiornikach bez roślin jak najbardziej będzie to konieczne by ryby miały czym oddychać.